niedziela, 27 stycznia 2013

Jak naprawić zdarte czubki?

W tamtym roku zaopatrzyłam się w buty na obcasie, w wersji jak sądzę jesiennej, miałam je na nogach ze dwa razy po czym spadły śniegi i buty poszły w kąt. Jakiś czas temu postanowiłam założyć je na imprezę.
 I co dość oczywiste, wracając wywinęłam takiego orła, bo przecież ja w butach na obcasach chodzić nie potrafię, że zdarłam cały czubek i podarłam spodnie. O!
Co tu zrobić? Buty praktycznie nowe, wyrzucić szkoda. Nic jak tylko czubek czymś zakryć. Pomyślałam o zamszu. Zamówiłam na allegro, ale odcienie czerni za bardzo się od siebie różniły.
W dodatku potraktowałam już papierem ściernym obcas, żeby zamsz się lepiej trzymał. I nagle zapaliła się żarówka w mojej głowie, lakier do paznokci!
Przystąpiłam do dzieła, zaopatrzona w nożyczki, pozbyłam się mankietu na górze, oraz paska z boku.
Ten wywijas od początku mi się nie podobał, ale nic ciekawszego dostępnego od ręki nie było.
Niestety nie posiadam zdjęć butów sprzed przemiany.Jedyne co znalazłam, to gazetkę z tym modelem, w kolorze camel.



 Na zdarty czubek nałożyłam 4 warstwy czarnego lakieru marki Wibo(równie dobrze można użyć farby, sprayu czy brokatu). Zdecydowanie polecam ten produkt, świetnie kryje i szybko schnie. To samo zrobiłam z obcasem. Et voila! Botki jak nowe :D


Zmiana nie jest duża, ale czubek uratowany ;)

A tu kilka youtubowych znalezisk w tematyce przemiany starych butów:










13 komentarzy:

  1. Pomadka, jakaś z rossmanowskich. :D
    A co do włosków, to jakoś ciągle je zmieniam, mniej więcej co miesiąc xd Jednak od września daję im wypoczywać w spokoju. Ale no... Nie potrafię już się powstrzymać. Taki nałóg trochę :D
    A co do "odświeżenia" starych butów, to najbardziej podobają mi się dwa ostatnie pomysły. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak kiedyś farbowałam, z czarnego na blond, na rudy, fioletowy,wiśniowy, kolorowe pasemka, warkoczyki, dredy, dredlocki ehhhh... moje biedne włosy ;)

      Usuń
  2. No, ja nie farbuję od połowy września, i to już jest dla mnie cud! No, chociaż nieziemsko mnie kusi. Mam w domu rudą farbę i fioletowy toner. Dziwne, że jeszcze nic z tym nie zrobiłam. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie z turkusem akurat było tak, że mimo iż był to toner to nie chciał zejść. Dwa i pół miesiąca go miałam, dopóki nie przefarbowałam na inny ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, aleś to świetnie wykombinowała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) po co wyrzucać, skoro można naprawić ;)

      Usuń
    2. I bardzo dobrze. Dzisiaj większości to się, za przeproszeniem, w d***ch poprzewracało i wszystko co lekko zepsute to do kosza. Nawet jeśli o relacje z ludźmi chodzi. ;)

      Usuń
    3. Smutne jest to, że coraz częściej, to właśnie ludzi pozbywamy się łatwiej niż przedmiotów. Społeczeństwo konsumenckich chomików. Aj, cóż ja za pesymizm tu szerzę ;)

      Usuń
  5. Dobrze to podsumowałaś "Kolekcja wszystkiego" :D
    A no, w sumie firma to Directions colours czy jakoś tak. Miałam też inne kolorki z tej firmy, i trzymały się dużo krócej. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolekcja pand mnie urzekła :D pandy i red pandy to, oprócz kotów i królików, moje ulubione zwierzęta :D

      Usuń

Staram się odpowiadać na każdy komentarz, odpowiedzi spodziewaj się na swoim blogu :)
Komentarze w stylu: "Fajny blog, obserwujemy?" będą od razu usuwane.