niedziela, 12 kwietnia 2015

Pudrowa Franciszka

Franciszka straszyła brakiem twarzy czas długi, omijałam łukiem szerokim, zajmowałam się czymś innym, czekałam na wenę która miała przyjść a czas mijał.
W końcu wzięłam do rąk kredki, paste i pędzle. Pierwszy makeup zwyczajnie zepsułam, zamiast poczekać aż spokojnie wyschnie wartstwa lakieru, postanowiłam pozbyć się resztek jej włosów co zaoowocowało pęknięciami -.-' człek uczy się całe życie a wciąż taki głupi -.-'
Dzięki temu Frania zyskała twarz numer 2. Tadam. Świeci golizną. I jakieś mazie ufoluda ma.


Wiga jej na szybko ufilcowałam z czesanki. 
Ciało troszkę wybluszowałam. 
Frania w wersji znudzonej xD












Paczę, paczę i sobie myślę, że Frania chyba zostanie syrenką. Napadła mnie jakaś ogonista świetlista faza i nie chce puścić. 
Był cyrk, mogą też być syrenki.