"Skandynawskie sny w pościeli z Ikei..."
Sposób na Pestkę
Arbuzowa podsiadka
Udało mi się wydziergać pierwsze czapy na szydełku, TAKA jestem z siebie dumna ;D
O ile czapy robi się szybko i przyjemnie, tak pierwszy sweterek nie wyszedł ani ładnie ani dobrze ;)
Buciki na Dal wyszły o niebo lepiej ;)
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że do wykonywania poprawnie i równo elementów na szydełku wiele mi jeszcze brakuje.
Wszystko kwestią praktyki więc jak ktoś ma jakieś dobre linki z tutkami dla początkujących to będę wdzięczna :)
aaa jaka świetna ta opaska na oczy i jakie słodkie te buciki! masz talent i zdolności, świetne, naprawdę rewelacyjne ;)
OdpowiedzUsuńmoże ten sweterek rzeczywiście wymaga jeszcze dopracowania, ale i tak jest ładny! i podziwiam Cię za to bardzo! zresztą każda pasja wymaga pracy, nikt od początku nie jest w czymś idealny, ale jeśli chcesz się w tym rozwijać, za niedługo będzie takie rzeczy robić idealnie!
taki urok sieciówek chyba :P
wiesz, dogadywałam się z rodzeństwem ostatnio, ale coś ich wzięło na pouczanie mnie i to mi trochę przeszkadza, nie chodzi o to, że nie przyjmuję słów krytyki, tylko chodzi o to, że oni często przesadzają i wyolbrzymiają rzeczy. np. mój brat uważa, że mam się za idealną, a mam wrażenie, że chodzi mu o to, że ja się sama z sobą dobrze czuje i mam może nie małe mniemanie o sobie, ale raczej to tyczy się z akceptacją siebie i wiarą w swoje możliwości, a nie byciem nadąsaną idealną lalą,
happysad dają spoko koncerty :D byłam na nich dwa razy i zawsze się dobrze bawiłam!
nie dziwię Ci się, że się zebrać nie możesz za niemiecki, to jednak specyficzny język, mam nadzieję, że się jednak wkrótce ze niego zabierzesz i wciągniesz w to :) czyli do Niemczech jedziesz? mam nadzieję, że będzie Ci tam dobrze i że szybko Ci ten czas zleci, bo pewnie Twój ukochany zostaje w Polsce, nie?
Jak słodko ^^
OdpowiedzUsuńNic mi o śnie nie mów, bo idę dzisiaj na noc, a pogoda taka senna...
Jakie z nich śpiochy :D Bardzo ładne te czapy, ale chyba najbardziej spodobała mi się ta opaska na oczy ^^
OdpowiedzUsuńamethyst-time.blogspot.com
Ja kiedyś uczyłam się szydełkować, ale nigdy nie doszłam do perfekcji, ale szydełka o różnej grubości nadal mam ;D
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia :)
Ale cudowności!
OdpowiedzUsuńSweterek wyszedł, nie gadaj :)
Najbardziej podoba mi się opaska do spania i czapa miś, Amelka śpi jak ja :D
Jak zwykle nie mogę się napatrzyć.
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJak tam samopoczucie? ;*
UsuńHuehue. :*
UsuńWszystko to przez tą pogodę ;)
UsuńA u mnie pada :/
UsuńTo się dogadujemy bo Lwice jesteśmy :p
UsuńOdpowiedziałam na mail :*
UsuńU Ciebie też pada?
UsuńU mnie zmiana, zrobiło się ładnie.
Usuńale słodkie te czapeczki <3 i opaska na oczy cudowna :D a gdzie będziesz? ;>
OdpowiedzUsuńfajne fotki śpioszka :) a futrzaste śpiochy to już wogóle! czapa misiowa - boska!
OdpowiedzUsuńWow szacuneczek ze te czapy i buty! *.* Cuda! :D (Naucz mnie :3) I kotki i lalka to też cuda... I łóżko xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
Ale fajna sesja :D bardzo mi się podoba ta opaska na oczy - świetna jest :) no a szydełkowe czapy pierwsza klasa, ja bym się tam żadnych nierówności nie dopatrzyła :)
OdpowiedzUsuńTa opaska do spania jest rewelacyjna :) A jak się prezentuje z lalą na zdjęciach! Czapy i ciuszki cudne, masz prawdziwy talent :)
OdpowiedzUsuńKociaki są przeurocze! :D
OdpowiedzUsuńJa mająca dwie lewe ręce do wszystkich takich prac i tak podziwiam Twoje zdolności i te miniaturowe rzeczy robione na szydełku (czapka z uszkami jest cudowna!) :D
Dziergać sama nie umiem więc Ci nie pomogę :(
OdpowiedzUsuńAleż zaspana lala, widzę, że przez sen zwiedza łóżko -wędruje tam i spowrotem ;)
Dla mnie Twojej szydełkowe twory i tak są piękne :)
I jeszcze nadmienię, że od paru dni też jestem posiadaczką koteczki- czarnej jak węgielek i ważącej na razie 1kg. To kociątko mojej siostry, ale i tak je kocham :)
Pozdrawiam
słodka senna maseczka - buciki też urocze - ale najbardziej rozwaliły mnie te czapeczki - lubuję się w takich czapkowych dziecinadach - i na ludzikach i na lalach, i na sobie czasem też (jak nikt nie widzi) powodzenia w szydełkomanii - pozdrawiam cieplutko...
OdpowiedzUsuńTe szydełkowe czapy są genialne, naprawdę podziwiam bo ja nie mam cierpliwości do szydełka, czy drutów. :D A ta opaska na oczy to świetny pomysł, zważywszy na to że dale nie zamykają się oczy. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Jakie to jest wszystko cudowne <3
OdpowiedzUsuńI precyzyjne.
Raz w życiu próbowałam tego zajęcia i jak szybko wpadłam na pomysł żeby zacząć tak samo szybko zrezygnowałam.
Czapeczka jest moim zdecydowanym faworytem <3
Powiem tak.
OdpowiedzUsuńAWWWWW ;w;
Nie wiem, jak Ty to robisz, ale w moim odczuciu Twoje posty są takie pełne ciepła, jakiegoś spokoju, aż się człowiekowi lżej na duszy robi i się uśmiecha pod nosem, obserwując twojego bloga. :) Piękny kącik, ten koci i ten lalkowy! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBędziesz robić kiedyś jakieś tutoriale? :) Bo naprawdę ładnie Ci wszystko wychodzi ;D No chyba, że to jakaś tajemnica... :)
OdpowiedzUsuńwoow, weszłam i od razu zaskoczył mnie wygląd bloga, bardzo pozytywnie! Super :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowego bloga! Dopiero się rozkręcam, będą modne stylizacje, kosmetyki i porady urodowe! zapraszam do obserwacji http://byisiuuulek.blogspot.com/
na długo? sama? ;>
OdpowiedzUsuńWszystko podziwiam :) Ale ta opaska rozwaliła mnie na maksa :D :D :D
OdpowiedzUsuńCudowne rzeczy wydziergałaś!
OdpowiedzUsuńWow ! Jakie super zdjęcia ! Mega Ci wyszła ta cała stylizacja i ''otoczka'' :D
OdpowiedzUsuńCzapy są też niczego sobie..będziesz kiedyś sprzedawać..?
No to niezły zapłon masz ^^
OdpowiedzUsuńChłodno, ale już nie pada.
Świetne zdjęcia, śpiąca Amelka wygląda bardzo uroczo :3 I strasznie podobają mi się te pozy na łóżku, hahah :D
OdpowiedzUsuńKoty to oczywiście najcudowniejsza część posta, nie licząc tej genialnej czapy! Jestem pod wrażeniem szydełkowych umiejętności, WOW.
Larina jest świetna, jedna z moich grail dolls obok Belli z Doll Chateau!
OdpowiedzUsuńTak, to minifka, mold Rheia. Na zrealizowanie zamówienia nie czekałam nawet w procencie tyle co na to, żeby w końcu ją zamówić - zbieranie pieniędzy i oswajanie się z nową sytuacją XD Teraz tylko czekam na oczka dla niej żeby już była lalką definitywnie skończoną.
Ja doświadczyłam tego, że im dłużej się czeka, tym bardziej się człowiek cieszy :D Mam nadzieję, że za jakiś czas zdobędziesz Larinę, będę trzymać kciuki <3
Mam podobny ;D
OdpowiedzUsuńFaktycznie, bjd Popovy Sisters są cudne, ale zdecydowanie nie na mój portfel :/
OdpowiedzUsuńJeśli na wiosnę 2015 to już naprawdę niedługo! Jejku, podekscytowałam się tym, ale super byłoby widzieć Larinę u Ciebie :3 Będę trzymać kciuki :3
Tak, bjd macałam całkiem niedawno na jednym z meetów i byłam zaskoczona jej wielkością ("TAAAKA wielka!" - też minifka, wtedy już zupełnie przepadłam i wiedziałam, że moje marzenie musi się kiedyś spełnić) oraz tym, jaka jest w dotyku. Taka matowa i gładka, byłam zachwycona, hahahah :D Zdjęcia miałam dodać w zeszłym tygodniu, ale koniec końców zdecydowałam, że zaczekam jeszcze na oczka, więc jeśli dobrze pójdzie i paczka przywędruje w tym tygodniu to na pewno wstawię jakieś fotki. Och, i oczka mają być niebieskie - może bardziej turkusowe - powinny pasować do rudego wiga ^^
I dziękuję za tyle miłych słów <3
czemu sama? :> i co będziesz tam robić? ;>
OdpowiedzUsuńno jeżeli to pozwoli podreperować budżet, to pewnie! a co z dotychczasową pracą? ;>
OdpowiedzUsuńAhhh, jakie to wszystko urocze! Nawet dwie inne skarpetki ;D czapeczka świetna! I jeszcze koteły! :3
OdpowiedzUsuńo matko, nic nie wspominałaś! niezły koszmar! ja bym nie wytrzymała i odpysknęła takiemu ;o ostatnio jakieś babcie się do mnie rzucały, to też im odpyskowałam, nie umiem się nie odezwać :D
OdpowiedzUsuńPopatrzeć też miło, mi gapienie się na randomowe lalkowe zdjęcia pomagało w oczekiwaniu :D
OdpowiedzUsuńLato czy wiosna - to i tak całkiem bliziutko! W końcu już przyszły rok :)
Do wielkości można się szybko przyzwyczaić - teraz już nawet nie czuję, jaka ta lalka jest ogromna, za to moja Dal wydaje mi się taka malutka i kruchutka, że aż mnie to bawi.
Mnie się udało i na granicy lalka przeszła bez problemu, żadnego cła nie było. U celników to chyba loteria, nigdy nie wiadomo, na czyją paczkę trafią :/
Też już chętnie zrobiłabym jej zdjęcia, tylko te oczka takie wredne, że przyjść nie chcą :D Ale mam nadzieję, że niedługo będą, wtedy obiecuję niezwłocznie coś na bloga wrzucić.
Chcesz wziąć Larinę z makijażem czy bez?
Ojej! Ty masz taki talent!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Twoim dzieciom!:)
Aww śliczne zdjęcia i śliczne kotki <3
OdpowiedzUsuńPodziwiam ludzi którzy umieją dziergać i szyć ;o;
Z tym komentarzem Twoim, to mi się od razu to skojarzyło: https://www.youtube.com/watch?v=SAGoPwwQOac xD
OdpowiedzUsuńto ja się dziwię, że tam w ogóle ktoś jeszcze został!
OdpowiedzUsuńPierwsza czapeczka jest niesamowita! A ta sesja, wow - bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńkremy rozjaśniające to faktycznie fajna sprawa, choć co by nie było kosztowna, dlatego ja chwytam się domowych sprawdzonych sposobów i całkiem nieźle dają radę. :) O nieporozumieniach nie słyszałam albo słyszałam ale nie kojarzę, więc jeśli możesz sprecyzować, będę wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńOmo! Mega słodkie Twoje szydełkowe wyroby! Też robię na szydełku różne rzeczy, mamusia mnie nauczyła. Choć obecnie na tego typu zabawy nie mam czasu. Moja mama robi ogromne serwetki na szydełkach, są mega piękne. Do tego zajęcia potrzeba wiele cierpliwości. :)
Haha, no to mnie rozbawiłaś tą "wtopą", ale czarnoskórym raczej do śmiechu nie było. :)
OdpowiedzUsuńCóż Azjaci maja bzika na punkcie kosmetyków. Myślę, że takowe są niebo lepsze niż z zachodniego rynku.
Tak z reguły jest, że w momentach kiedy rzecz jest potrzebna to akurat się psuje :/ Niestety często tego doświadczam z moim aparatem i z moim niedawnym telefonie, z tymże ten ostatni niedawno wyzionął ducha i nic go do żywych nie przywróci XD Akurat, kiedy kupiłam lalkę! :D
OdpowiedzUsuńBędę oczekiwać razem z Tobą, jestem pewna, że w końcu się uda - nawet jeśli jakieś koszty wskoczą wcześniej.
Celnicy zrobili mi tym wielką przysługę! Jestem im normalnie wdzięczna :D
Faktycznie, jej pasowałby jakiś naturalny face-up, wyglądałaby dużo bardziej klimatycznie - bo w firmowym to takie przekoloryzowane, zapłakane dziecko. Jednak Larina to świetny model i nawet jeśli występuje w przesadzony różach jest urocza.
Oj, no to się nie dziwę, ciężko musi być z takim ograniczonym wglądem :/ Ja też cyfrówką strzelam fotki, moja ucierpiała najbardziej kiedy kot mi ją zrzucił z biurka, bo wyświetlacz pękł :D Ale jeszcze działa. I odpukać.
OdpowiedzUsuńPewnie, pomarzyć zawsze można, a nuż coś jednak zostanie na ten aparat :).
Z Chin. Może celnicy uznali, że to nic ciekawego, bo paczka była zaskakująco mała jak na takiego lalkowego mutanta :D
Zerknęłam na ten mejkap na główce z półprzymkniętymi oczami i ten naprawdę ładnie się wygląda - najbardziej podobają mi się usta, nie są już takie rażące. Całość prezentuje się o wiele bardziej subtelnie.
Dziękuję za linka, bardzo podobają mi się te lalki! Zwłaszcza ślicznie umalowana Volks DWC-02.
Koty to jednak niszczycielska siła XD Ale jakże kochana i urocza!
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że z USA by dorwali, ale jeśli w papierach sprzedawca napisałby, że to jako gift i zaniżył wartość przesyłki to może paczuszka też by celników nie obeszła... W dużej mierze zależy to na pewno od szczęścia :D
Takie szukanie pewnie też będzie ciekawe, bo mamy w Polsce utalentowane makijażystki, zawsze można też wysłać za granicę - duży wybór :D
wiesz, najgorsze jest to, że można by pokazać takiemu typowi, gdzie jego miejsce, jakby sam musiał pracować, bo nikt by nie przyszedł do niego się zatrudnić, ale w Polsce to jest niemożliwe, bo ludzie nie mają pieniędzy i sporo osób da się poniżać, żeby mieć, za co żyć :/
OdpowiedzUsuńOj tak, Kamarza zna się na rzeczy. Uwielbiam jej lalki, zwłaszcza Alanę i Darlę. Kocham to, że maluje swoim specyficznym stylem, a mimo to potrafi zrobić naprawdę różnorakie face-upy - począwszy od tych natural beauty, poprzez mroczne i słodkie, aż do tych z bliznami, robaczkami i wszelkimi tego typu dodatkami. Te ostatnie lubię najbardziej i gdybym kiedyś miała okazję kupić Bellę z DC nie omieszkałabym się wysłać jej właśnie do tej artystki. Larinę zdecydowanie też - charakterystycznym lalkom pasują charakterystyczne makijaże <3
OdpowiedzUsuńO tak, u mnie to samo, koty rządzą i dewastują.
Fakt, z urzędem to nigdy nic nie wiadomo, chyba po prostu trzeba być dobrej myśli :/
O, ciałko z Doll Chateau to dobry pomysł - jest bardzo fajne, będzie Larinie pasowało. Jeszcze do tego makijaż by Kamarza... No, świetnie się zapowiada, ale na razie nie zapeszajmy :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że koniec końców się uda - duży wydatek, ale to taka wymarzona lalka - naprawdę się cieszę, że chcesz ją kupić i jestem pewna, że będziesz ją mieć <3
Trzeba kombinować, żeby uniknąć kosztów, ale czasem warto, można na tym ugrać :) Choćby tym poproszeniem sprzedawcy o zaniżenie wartości paczki.
Kicie <3
OdpowiedzUsuńHybryda wygląda świetnie! Lepiej niż się spodziewałam. Ciałko DC jest strasznie urocze, a ogólnie mało które ciałka mi się podobają - lubię te z Doll Chateau i Minifkowe active line.
OdpowiedzUsuńWięc teraz wszystko po kolei i zbierze się lalka :D
Możliwe, że sprzedawca sam to dopisze, ostatecznie można się upewnić, w końcu oni i tak nie mają profitów z tego, że nam się trafi zapłacić podatek :D
Hej ;*
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci, że zdolna jesteś :) Też chciałabym umieć robić takie cudeńka ;p
Pozdrawiam <3
Uwielbiam Twoje prace <3 Zdjęcia z lalką najlepsze :)
OdpowiedzUsuńOj, tak xD ale już nie mogę się tak jawnie z tego śmiać przy moim chłopaku, bo nie chcę mu sprawiać przykrości :)
OdpowiedzUsuńtrzeba było znaleźć na niego jakiegoś haka i go gdzieś zgłosić :D
OdpowiedzUsuńwiesz, miałam na myśli odkrycie jakichś machlojek i nakablowanie do urzędu albo coś :D
OdpowiedzUsuńHahahahahah :D Kordełka wymiata xD Ale z Moim sytuacja była inna, bo wstydził się tego, było mu przykro. Nie chciał, żeby ktoś oprócz nas to widział ani żeby dziewczynie brata coś się stało (pewnie o swoją własną by się tak nie troszczył ^^).
OdpowiedzUsuńno to dobrze się z tym kryli, szkoda ;>
OdpowiedzUsuńOj, w takich kwestiach nigdy nie chcą wierzyć :D Ja to żałuję, że nie mam kamery w oczach czasami :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że do Lariny bardziej pasuje ciałko DC - jakoś tak dopełnia całą lalke. Minifkowe jest śliczne, ale Larina wyglądałaby na nim chyba ciut zbyt dorośle. A kolor faktycznie może być problemem, bo żywice rożnych firm często mocno się od siebie różnią :/ Ale co poradzić, jak ciałko nie te? Trzeba ogarnąć w internecie jak tam z podpasowaniem u konkretnych firm. Skoro ludzie robią hybrydki Lariny z DC to nie powinno być większego problemu :)
OdpowiedzUsuńO tak, płacenie dodatkowo za coś, za co się już i tak zapłaciło do przyjemnych zapewne nie należy :/
Możliwe, że z UK faktycznie wyszłoby jeszcze drożej. Trzeba by to sprawdzić, jeśli faktycznie liczyliby więcej to może warto zaryzykować i najwyżej zapłacić to cło (oby nie!). Ciężka dola z tymi podatkami ;D
Ja też czekam, czekam niecierpliwie, ale coś mi się kontakt ze sprzedawcą urwał :/ Już tam nie raz kupowałam i byłam bardzo zadowolona, a teraz troszkę się obawiam. No nic, jak ma być to będzie :D Mam nadzieję, że juz niedługo oczka przyjdą, bo lalka na razie siedzi ślepa (nie umiałam już patrzeć na te za duże, cielęce oczy, hahaha).
To takie drobne niuanse, które sprawiają, że lalka wygląda świetnie albo dziwacznie. A tu czegoś za dużo, czegoś za mało... Trzeba indywidualnie dobierać do każdego modelu.
OdpowiedzUsuńW takim razie wszystko przemawia za ciałkiem z DC! :D Myślę, że będzie super, to ciałko jest takie drobne i chudziutkie, moim zdaniem to się będzie perfekcyjnie komponować z twarzyczką Lariny. Nic tylko robić hybrydkę!
Brak dopłat zdecydowanie przemawia "za" UK. A stronka może ma jakieś chwilowe lagi? Może będą ją aktualizować czy coś. Ciężko stwierdzić, mam nadzieję, że wróci do normy, kiedy już będziesz zamawiać :).
Z villemoart :/ Sklep polski, dobrze mi znany i nagle taki kwiatek :/ Mam nadzieję, że może to jakieś chwilowe kłopoty.
jak na czuja? :D
OdpowiedzUsuńno ja zawsze robiłam aparatem brata, a teraz dziwnym trafem zniknął - pewnie moja mama doszła do wniosku, że jest za bardzo eksploatowany i go schowała gdzieś, bo lepiej, żeby się kurzył niż żeby był używany ;/
no ja właśnie robię nauczycielską, 2 lata temu miałam 6 tygodni w gimnazjum, a teraz mam tydzień w liceum, więc myślę, że przeżyję te 5 dni jakoś :D
właśnie jeszcze nie wiem, chyba coś do ubrania sobie wybiorę, bo jesień idzie, więc jakieś uzupełnienie garderoby się przyda :)
to spóźnione wszystkiego najlepszego! ;*
Oj, już finishuję!!! jeszcze tylko ok. 40 stron i koniec! :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te posłanie dla lalki oraz ubranka które zrobiłaś. Ta czapka jest mega urocza :D
OdpowiedzUsuńCo do sweterka - praktyka czyni mistrza :)
Zawsze marzyłam o takiej opasce na oczy! Prześliczna jest :)
OdpowiedzUsuńDzięki dzięki ^^ tak, wiem, jestem mistrzem xD
OdpowiedzUsuńSzybko te 3 tygodnie minęły :)
OdpowiedzUsuńWspominać będzie co przez następne 10 lat :D
o matko, to coś Ty zrobiła z tym aparatem? :D
OdpowiedzUsuńdzisiaj znalazłam aparat, więc słabo się postarała z chowaniem :D
o, a zazwyczaj gdzie śpią? :D już wymyśliłam - od siostry sweterek, a od mamy spodnie i koszulę :D
Buciki sa swietne! zapraszam do siebie było by mi bardzo miło za zadanie pytań do tagu ;) patyskaa.blogspot.be
OdpowiedzUsuńHmm, owszem, przeprowadzki bywają miłe, ale raczej wtedy, gdy wiesz dokąd się przeprowadzić ;) A tutaj, że tak powiem - czarna dziura.
OdpowiedzUsuńTaaak, dawno nie byłam na zakupach - to wszystko tłumaczy ;p
U mnie raczej chodzi o samozaparcie. Cóż, taka proza niestety do mnie nie przemawia ;)
o matko :D dlatego ja nie mogę mieć kotów, wkurzałoby mnie, że tak wszędzie łażą jak jestem u mojej przyjaciółki, to mam ochotę je wywalić przez okno :D
OdpowiedzUsuńdokładnie, tylko jeszcze botki sobie sama dokupię i już :D
o, to niewymagające ;>
Pomysł na zdjęcia genialny, a ta opaska... no cudo! :D
OdpowiedzUsuńA kot jeszcze lepszy, moja Ayla również uwielbia dziwaczne pozycje ;)
Butki dalowe są cudowne, podziwiam ogromnie, bo dla mnie szydełko to czarna magia :(
O nie, wątpię żeby wycofali Larinę :D ciałko DC faktycznie ma takie kształty, wygląda przez to ślicznie. Tezca? To świetny model. Jeśli nie uda się przed wyjazdem to po nim na pewno :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie były w magazynie :/ mam nadzieję że to jakiś urlop czy coś w ten deseń.
no właśnie mnie najbardziej raziło to, że chodziły po stołach, a jedzenie było rozłożone, wiesz, nie lubię kawy z sierścią :D
OdpowiedzUsuńno ja może jestem "trochę" przewrażliwiona na tym punkcie :D
OdpowiedzUsuńto ja też, ale że z dziećmi w tym wieku styczności nie mam, to problem się rozwiązuje sam :D
OdpowiedzUsuńciesz się, ciesz! :D
OdpowiedzUsuńjak przygotowania do wyjazdu? ;>
pewnie, że normalne! ja, dzięki Bogu, nigdy styczności z niemieckim nie miałam :D
OdpowiedzUsuńja w liceum miałam angielski i francuski, w podstawówce chodziłam na kółko z rosyjskiego, na studiach angielski i łacina :D hiszpański też mi się marzy, teraz w ogóle popularny jest, w gimnazjach go dają jako drugi obok niemieckiego albo angielskiego :D
OdpowiedzUsuńja greki nie miałam i bardzo mnie to cieszy :D
OdpowiedzUsuńja z językami tak mam, że w piśmie radzę sobie bardzo dobrze, a w mowie dobrze, jest rozbieżność pomiędzy moimi poziomami w tych kwestiach, podobno to może być dlatego, że nie mam słuchu muzycznego jakoś wybitnie ;/
a z francuskim to daj spokój, jakie ja miałam przejścia, w 1 klasie mieliśmy z taką starą babką przez 2 tygodnie, uwzięła się na mnie itd, potem nam zmienili nauczycielkę, to sobie radziłam super, a w 3 klasie znowu nam dali tę 1, starą, znowu miałam przekichane, bo na sprawdzianach i kartkówkach 4+ i 5, a jak kazała czytać czy coś to 2/3 :D ale nigdy nie zapomnę ostatniej lekcji przed wystawieniem ocen, kazała mi znowu czytać, ja tara zrezygnowana, czytam jej ten tekst, szykuję się na standardowy pojazd, a ona do mnie "Ewelina! Ty się nauczyłaś czytać! masz 5 na koniec!" do tej pory mnie to rozbawia :D
to ja z łaciny tak mam :D jedyne, co pamiętam to "prima persona singularis indicativus praesentis activi" :D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, bo teraz w nauce języków kładzie się jednak nacisk na komunikację, a nie na to, że rozumiesz, co czytasz i umiesz napisać :D
ja jak mi się skończyła łacina, to się śmiałam, że nie mam się, czego uczyć :D
OdpowiedzUsuńmiłego dnia!
No i właśnie tego się obawiam. Gdyby to była przeprowadzka do nowego domku, w znanym mi miejscu, to rozumiem. Nawet bym się wtedy cieszyła. A jak się okazuje może być krucho z kasą i żadnej przeprowadzki lub krucho z kasą i przeprowadzka.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze ballady Mickiewicza jestem w stanie przeżyć ;)
Chciałabym tam pojechać, ale to raczej mało prawdopodobne. Chyba,że wykupiłabym sama sobie wycieczkę albo sama coś gdzieś wynajęła tam....
OdpowiedzUsuńChętnie bym wybrała się ze znajomymi, ale moi ludzie biedują ciągle niestety.
Na mojej liście też jest pełno plastików, ale ja raczej szaleję za Byulami :D Choć teraz przeszła mi nieco ochota na ich posiadanie i jestem skoncentrowana na żywiczce.
OdpowiedzUsuńPoleżałaby, ale już by była! Kurczę, trudna sprawa, z jednej strony świetnie byłoby mieć Dalkę, a z drugiej łepek Lariny to już jest coś :/ Trzeba by było wypisać za i przeciw, ja tak często robię, haha :D
Prawie trzy tygodnie :/ Ale znam ten sklep i nigdy wcześniej podobna sytuacja nie miała miejsca... Mam nadzieję, że nic złego się nie stało. Piszę i piszę, na oba adresy mailowe które mam i nic :/ Ale sprawa pewnie prędzej czy później się rozwikła, ciekawe jaki będzie finał, chciałabym, żeby nie było żadnych kłopotów. Mimo, że oczki jeszcze nie przyszły dziś wybrałam się na zdjęcia :D Lala straszy trochę cielęcym spojrzeniem, ale mam nadzieję, że uda mi się wybrać w miarę fajne foty i wrzucić je na bloga :D
ano, nie jest, dzisiaj nawet trochę go uzupełniłam i poszerzyłam :D
OdpowiedzUsuń