niedziela, 29 września 2013

Zdjęcie roku

Pieszczoch zazwyczaj na zdjęciach pozuje i wygląda gładko,dostojnie i słodko, nic tylko w pyszczek całować, jednak dnia wczorajszego udało mi się pstryknąć niespodziewaną kocią fotę na której jasno widać powinowactwo ogona z jakąś rozwydrzoną paskudą XD oczywiście kochaną paskudą ;) tym samym przedstawiam najmniej udane zdjęcie Arbuza :D


piątek, 27 września 2013

Okna z widokiem na świat

W mieszkaniu są już okna, całość prezentuje się o wiele lepiej niż na początku. Kaloryfery zostały odcięte, tapety ściągnięte. Usunęliśmy brodzik i kuchenkę, zeskrobaliśmy farbę z parapetów.
Ekipa być może zacznie w poniedziałek, słowa "być może" stają się swojego rodzaju remontowym przekleństwem. Brak mi cierpliwości, przyznaję.


Salon z wdzięcznym widokiem na miasto, po lewej wejście do kuchni


Nasza niewymiarowa kuchnia, na szczęście mamy dobrego stolarza ;)
Kuchnia zostanie otwarta na salon


Przyszła sypialnia, drzwi przesuniemy 30-35 cm w stronę od okna 


Po lewej korytarz i wnęka która zostanie wyrównana


Łazienka zostanie powiększona kiedy wyrównany wnękę :)
Wtedy spokojnie zmieści się toaleta, umywalka 50, szafka, brodzik 90 pralka i oczywiście kuweta :)


Arbuz wyczekuje początku i końca remontu ;)

niedziela, 22 września 2013

Pierwsze koty za płoty

Tak więc wszem i wobec mogę wreszcie napisać, że znalazłam pracę :) Która wspólnie z remontem wypełniła mi tydzień po brzegi ;)
Na szczęście materiały już w pełni wybrane i powoli wdrażam się w system pracy, tak więc nic tylko jesienne pozytywy, byleby pogoda też dopisała.
Remont powoli się zaczyna i prawdopodobnie od poniedziałku będą rozwalać ściany, czego osobiście doczekać się nie mogę, żeby na spokojnie ogarnąć wielkość kuchni i łazienki. Okna już wstawione, dzięki czemu mieszkanie robi od razu lepsze wrażenie :D Jak tylko w tygodni je zwizytuję na pewno umieszczę stosowne zdjęcia :)

poniedziałek, 9 września 2013

Noski

Ledwie wróciłam a zagoniono mnie do pracy, akcja zrywania tapet i skrobania parapetów zakończyła się sukcesem, na potwierdzenie posiadam rozwalony palec. Dodałam coś od siebie do remontu, który tak właściwie jeszcze się nie zaczął i przed październikiem chyba nie zacznie.

Dzisiejszego, pochmurnego i deszczowego dnia, będą noski, poduszki i noski to dwa najsłodsze kocie miejsca, które uwielbiam fotografować, chyba zrobię sobie noskowo-poduszkowy album ścienny ;)
Na zdjęciach Pestka, rudy niestety aż nazbyt skutecznie omijał aparat.








Co za baba, łazi i mi zdjęcia robi, spać nie daje!