czwartek, 27 lutego 2014

I tylko czasu brak

Ostatnio mało piszę, oczywiście staram się regularnie przeglądać Wasze blogi, odpowiadać na komentarze, ale notki ani widu ani słychu. Oficjalnie zwalam winę na brak czasu! I wiosnę której nie widać, te szaro-buro-ponure dni nie nastrajają człowieka optymistycznie.

Z doniesień ogólnych:
Kiwcia jutro idzie na sterylkę, trzymajta kciuki za moje maleństwo :) w dodatku oswoiła się na tyle, że przybiega na głaskanie i śpi ze mną :)

Dotarło obitsu ^^ już wkrótce Amelka pochwali się nowym ciałkiem ;] a wig niestety umarł śmiercią naturalną.

Nareszcie dorobiliśmy się łóżka  i stołu XD (koty wciąż nie mogą się temu nadziwić)


sobota, 15 lutego 2014

Chipy by Makarrena

W ekspresowym tempie, paczuszka była na drugi dzień, przyszły do mnie chipy od Makarreny dzięki nim Amelka zyskała nowy image ;) oczywiście nie potrafiłam się zdecydować które bo wszystkie wyglądają rewelacyjnie, wybrałyśmy 3 pary a Amelka natenczas wdziała te:


I zbliżenie


Żeby je wymienić skorzystałam z tutka również Makarreny który znajdziecie tu :)

Dziękujemy Marzeno!


Chciałam zrobić więcej fot, ale skaszaniłam wiga >.< chciałam wyprostować zagniecenia od mocowań w pudełku i wig pod wpływem wody się zmechacił ;/;/;/ pewnie za gorąca była. Ma ktoś sposób na uratowanie go? :(

poniedziałek, 10 lutego 2014

Szwedzkie zło czyli Ikea

Moja tygodniowa absencja bynajmniej nie była spowodowana niepamięcią o Was, ani też nawałem pracy, no może troszkę, ale głównie pobytem mojej mamy, która przyjechała po Pestkę. W związku z powyższym postanowiliśmy skoczyć do Ikei, której jak dotąd nie miałam okazji odwiedzić. Więc... sklep ten to czyste zło które bezlitośnie pożera zawartość portfela XD z chęcią wyniosłabym połowę asortymentu ;) Jak to bywa z kobietą na zakupach kupiłam rzeczy potrzebne i te potrzebne o wiele mniej, żeby nie napisać niepotrzebne wcale ;>

Skręcanie krzeseł to zabawa dla modelarzy, w roli głównej K. oraz mam.



W szale zakupów nie zapomniałam o ogonkach, każde dostało swoją zabawkę.



Kiwi wybrała brązową mychę, tym samym zachęcając resztę.



Arbuz postawił na białą.



Biednej Dyni ostała się szara, którą, o dziwo nawet po spryskaniu kocimiętką, mało co się interesowała O.o



Nie omieszkałam też przywieźć czegoś Amelce, a właściwie nie mogłam się powstrzymać ;D


I poduszkowa większa wersja Amelkowego serducha dla mnie bo jestem nieuleczalną gadżeciarą.


A zakupionych świeczek starczy mi chyba na rok ;D

poniedziałek, 3 lutego 2014

Kot przechodni

Z całej gromadki najlepiej przystosowało się kocie najmłodsze, czyli Dynia. Ten mądry pyszczek szybko stał się ulubieńcem reszty ogonów jak i naszych bliskich. Wrzucałam już zdjęcia Pyzy i Rudego, przyszedł czas na te z Pestką oraz Kiwą.



Kot przechodni.


Eeeee? 
Tak,o Tobie mowa.