Kiedy życie nabiera rozpędu człek nie zauważa czasu upływającego i budzi się nagle ze świadomością, ze to już minęło kilka miesięcy.
W przyszłym tygodniu wpadam na chwilę do Polski, zgarniam żywicę i szybciutko wracam do mojego gniazdka.
A tymczasem nieco się obijam ;)
W końcu się doczekałam notki! Świetnie wyglądasz Ina! :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz pisać częściej! :)
Usuńdobrze móc pomyśleć o jakimś miejscu "moje"
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się dobrze czujesz w swym
gniazdku - trochę mam wrażenie, żeś na buzi
zmizerniała - schudłaś, wysmukliłaś się -
teraz będę wypatrywać relacji z Polski a
potem - żywicy za granicą :DDD
Z niecierpliwością czekam na lalkowe wpisy, choć i miło zobaczyć buźkę Autorki bloga od czasu do czasu :-) Mam wtedy wrażenie, że blog ma duszę i serce, a nie tylko literki płynące po kabelkach do mojego sprzętu. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńRównież szykuję się na krótki wyjazd do Polski :)
OdpowiedzUsuńJak tam, żywica aklimatyzuje się w gniazdku? ;)
OdpowiedzUsuń