środa, 26 października 2016

Miało być o lalkach

W zamiarze, realnie wyszło tak, że urlop w PL spędziłam w łóżku. Dopadła mnie jesienna paskuda. Nie nazwę tego grypą, ale okropnym przeziębieniem.
Moja rodzicielka, jak to przystało na mamę, poiła mnie mlekiem z miodem i czosnkiem, ładowała tabletkami, które jak na razie nie dały żadnych efektów bo wciąż jestem chora. Jedynie jej przyjemność, że może zaopiekować się latoroślą.

Rozgorączkowana i cierpiąca nie miałam chęci ani "bawić się" dyńkami ani robić im zdjęć.

W podobnym stanie wróciłam do UK. Senna i osłabiona. Nawet Bianca na półce przycupnęła ciuchutko i nie woła żeby się nią zająć. Więc zaniedbuję i zapadam niemal w sen zimowy.



8 komentarzy:

  1. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
    Nie martw się do lalek zawsze się wraca :)
    Pozdrawiam^^

    OdpowiedzUsuń
  2. słodkich, puszystych, mięciutkich snów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna :-( Dużo zdrówka! :-) Ja niestety też, od jakichś 3 tygodni nie mogę się doleczyć. jakieś paskudne wirusiska latają :/ Lala piękna ;-) i iście doskonale wtopiła się w wirusowy temat :-) Uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia :):) Bianca wygląda jak płatek róży schowany do szafy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieje, że choroba szybko Cie opuści ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ehhh, własnie z tych powodów nienawidzę jesieni, tak łatwo o przeziębienie. Życzę Ci dużo zdrowia, abyś poczuła się znacznie lepiej :) Bianca wygląda ślicznie, zupełnie jakby obrazowała Twój stan.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest to coś innego niż cała seria, ale nawet ciekawa :) Dużo nowych i ciekawych informacji zawiera. Lekko i szybko się czyta :)

    Jesień zwiastun przeziębienia ;p

    OdpowiedzUsuń

Staram się odpowiadać na każdy komentarz, odpowiedzi spodziewaj się na swoim blogu :)
Komentarze w stylu: "Fajny blog, obserwujemy?" będą od razu usuwane.