sobota, 12 listopada 2016

Bajka o ciamajdzie

Nigdy ze mnie miss gracji nie była, ale ostatnio przeszłam samą siebie.
Akcja rozgrywa się po wyjściu z treningu i nie mam tu na myśli ćwiczeń a szkolenie na które wysłano mnie z pracy.
Nawiązuje żywą dyskusję na temat pokazanych nam technik z koleżanką z pracy. Namiętnie gestykuluję, przedstawiam sytuację całym ciałem... potykam się i wpadam piszczelą na metalową barierkę. 
AŁA! 

Wróciwszy do domu przyłożyłam lód.


Ale cóż to? Opuchlizna paskudna, siniak na pół nogi. Stanąć na niej nie mogę, przenieść ciężaru też nie.
Także czeka nas szpital.
I tu pojawia się odpowiedź na narzekania na służbę zdrowia w UK.
TAK!
Czekałam na przyjęcie ok 2h mimo, że przede mną były tylko 2 osoby. 
Lekarz pomacał mi nogę, stwierdził :"CHYBA nie jest złamana", nie wysłał mnie na prześwietlenie, nakazał poleżeć w domu przez kilka dni i uwaga! 
brać paracetamol. Do dziś nie rozumiem tej obsesji na punkcie tego konkretnego leku.
O.o -.-'

Z cyklu żyjesz? żyję. To znaczy, że nic Ci nie jest. 
A ja śmiałam narzekać na służbę zdrowia w PL ;D

8 komentarzy:

  1. Mi zdarza się przewrócić na prostej drodze a później dziwię się dlaczego mam wszędzie siniaki. Bardzo Ci współczuję, mam nadzieję, że szybko Twoja noga się wyleczy :)
    Czyli widzę, że służba zdrowia w UK funkcjonuje tak samo jak w Holandii...lekarze, którzy nie wiedzą co dolega pacjentom a paracetamol to lek na wszystko, zupełnie nie rozumiem takiej metody leczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej - współczuję! ja ponad pół roku wstecz
    czekałam na ostrym dyżurze bardzo krótko, bo
    tylko niecałe 5 godzin - a do dzisiaj jeszcze
    nie zostałam zdiagnozowana (powracający paraliż
    lewej strony - a to ręka, a to noga) masakra :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli to powszechny problem...

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna :-( Uważaj na siebie :-( Życzę, żeby sprawa zakończyła się szybko i z najmniejszą ilością bólu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej! Paskudna sprawa, ale cóż zdarza się. Służba zdrowia na prawdę nawala -.-
    Zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak... jak lekarz nie wie co zrobić to przepisuje albo witaminy albo paracetamol :( . Cała nadzieja w tym, że kość piszczelową dość trudno uszkodzić ale poobijana bardzo boli . Czasami myślę, że najlepiej leczyć się u weterynarza....:/ . Życzę szybkiego powrotu do sprawności !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. A-aha. :o A myślałam, że takie przygody to tylko w Polsce!
    Trzymaj się i dbaj o nóżkę! ;_;

    OdpowiedzUsuń

Staram się odpowiadać na każdy komentarz, odpowiedzi spodziewaj się na swoim blogu :)
Komentarze w stylu: "Fajny blog, obserwujemy?" będą od razu usuwane.