poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Spektakl i po spektaklu

W piątek wybrałam się z K. na spektakl Polskiego Teatru Tańca. występ podzielony został na dwie części, Jesień-Nuembir oraz Wiosnę-Effatha.


Ta część była krótsza i opierała się właściwie wyłącznie na żywym, niemal pierwotnym tańcu. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, to tańce plemienne i afrykańska obrzędowość.


Z kolei Wiosna była już połączeniem tańca i multimediów, co zdecydowanie bardziej oddziaływało na wyobraźnię widza. Od nagrań dzieci wypowiadających się o wiośnie, po tancerzy wędrujących między widzami z kostkami lodu.

Jeśli któraś z Was będzie miała okazję wybrać się na ich przedstawienie to naprawdę polecam, ciekawe doświadczenie estetyczne.

Na koniec kot w pudełku. Bo wszystkie koty kochają pudełka ;)


12 komentarzy:

  1. Musiała być tam super atmosfera :) te filmiki są takie tajemnicze :)

    Pozdrawiam xxx

    http://cappucinoworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. bluzka z posta z second handu : ) ale na metce Primark : )
    słodki kociak ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejku, jaki On jest przesłodki! No ale co prawda, to prawda. Koty kochają pudełka, nie ważne jakie =^.^=

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodki kociak ;) widze, że teatru coraz więcej - jestem na tak! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam teatr pod każdą postacią...
    Słodki kotek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój Cynek to da się głaskać kiedy ON ma na to ochotę. A tak to najchętniej drapałby i gryzł. Ma niesamowicie dużo energii chłopak. :D
    No, to przynajmniej się pobawią. :D Towarzystwo drugiego kota to zawsze coś innego niż człowieka. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przynajmniej wiesz o wszystkim na trochę czasu przed. :) Ja dowiedziałam się o ślubie ma miesiąc przed, o tym, że mam być świadkiem na trzy tygodnie przed, o załatwianiu samochodu przeze mnie na dwa tygodnie przed i o tym, że jednak mam go udekorować na tydzień przed. :D O tym, że będę dekorować też klatkę schodową dowiedziałam się w piątek wieczorem (czyli na dzień przed), bo miał to robić ktoś inny. ;) Taki urok rodzinnych uroczystości. A ja nie potrafię najbliższym odmawiać w takich sytuacjach. :) Ale się odegram kiedyś, a co. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na razie nie mam okazji wybrać się na przedstawienie. Fajny kot ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niby ma się unormować... Cholera szkoda że akurat teraz biorę te leki, bo najgorszy okres w szkole, pełno sprawdzianów, bo zaraz matury i w ogóle kiepsko. :c
    No, z tymi przesyłkami to czasem nieźle... Szczególnie z USA. Ale no, może coś tam zamówię. :D Bo naprawdę strasznie się wciągnęłam jak zaczęłam oglądać co tam mają. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Co jak co, ale kot w pudełku.. wymiata.
    NN! ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie widowisko musi być wyjątkowym przeżyciem. Bajka lub dramat, które rozgrywają się tu i teraz. :)
    Kurdę, zawsze marzyłam o rudym kocie! Moja bardziej od pudełek kocha siatki, reklamówki etc.
    <3

    OdpowiedzUsuń

Staram się odpowiadać na każdy komentarz, odpowiedzi spodziewaj się na swoim blogu :)
Komentarze w stylu: "Fajny blog, obserwujemy?" będą od razu usuwane.