Dobre samopoczucie legło w gruzach a z nim chęci działania. Wczoraj wieczorem powiedziałam sobie dość biadolenia, olej to. I tak powstała lala numer dwa. Tym razem malowanie poszło mi chyba ciut lepiej, co nie zmienia faktu, że muszę zaopatrzyć się w zestaw farb akrylowych.
Na koniec pochwalę się, że jutro K. zabiera mnie na spektakl Polskiego Teatru Tańca, w celach poprawienia humoru. Wie chłopak, co robi ;)
No, to w sumie używam do tego jedynie pinezki. :D No ale nakręciłam filmik o teksturach na modelinie, i mam zamiar niedługo go dodać, wtedy będziesz dokładnie wiedziała co i jak! :D
OdpowiedzUsuńA laleczka jest super, teraz taka znacznie bardziej zombie. :D
i dobrze robisz, olej teściową! nudzi jej się pewnie na starość i tyle. (bez urazy, ale starsi ludzie czasami mają to do siebie :P)
OdpowiedzUsuńśliczna laleczka! kawał dobrej roboty ;)
No to na pewno mu się udało poprawić Ci humor :) dobrego masz mężczyznę, dobrego :)
OdpowiedzUsuńFakt, wie co robi :)
OdpowiedzUsuńMoże stworzysz kolejny kawał o teściowej? :D
Przejrzałam kilka poprzednich wpisów, żeby wiedzieć, o co chodzi tak właściwie i powiem Ci, że naprawdę mnie zaskoczyłaś! Pierwszy raz spotykam się z takim pomysłem, jak przerabianie lalek! Naprawdę, genialne! Ale kreatywni ludzie żyją na tym świecie. :D
OdpowiedzUsuń~*~
Muszę przyznać, że MH same w sobie są dość solidnie wykonane i mają ładnie twarze zrobione, ale Twoja przeróbka bardzo przypadła mi do gustu! Kurczę, kto wie, czy nawet nie zakupiłabym takiej lalki dla siebie? A co!
Świetne włosy i makijaż, chyba mogę to tak nazwać? ^^'
~*~
Lubisz teatr? Ach, nie jestem sama! :D
A w jakie włoski zostanie "odziana"? :D
OdpowiedzUsuńNo to teraz nie pozostaje mi nic, jak tylko czekać na rezultat działań. :D
OdpowiedzUsuńWeszłam w poleconą przez Ciebie galerię i muszę szczerze przyznać, (nie po to żeby Ci schlebiać celowo, czy coś), ale uważam, że Twoja lalka bardziej mi się podoba. Przede wszystkim oczy są lepsze, bo nie takie puste, choć to pewnie kwestia gustu. :3
OdpowiedzUsuń~*~
Kurczę, do tego trzeba mieć chyba niezłe zdolności manualne, przecież ja bym za nic nie trafiła w dobre miejsce i pewnie zamiast ust, pomalowałabym jej czoło. XD
o , do teatru równiez chętnie bym się wybrała : )
OdpowiedzUsuńa lalka interesująca : )
Jaka ładniutka :)
OdpowiedzUsuńAch... Teściowe, będzie dobrze. :>
Pozdrawiam .
Wow! udało Ci się uzyskać dziewczęcą wersję! Mega fryzurka! I strój fajny.
OdpowiedzUsuńTak już czytam któryś post z kolei i bardzo podoba mi się Twój blog! :) Choć jestem na pewno młodsza, czyta mi się wpisy z wielką swobodą i lekkim uśmieszkiem na twarzy. ;)
OdpowiedzUsuńLekkie pióro może uzależnić.
A teściowe... Chyba "testowanie" wytrzymałości drugich połówek swoich dzieci to ich odgórnie przydzielone zadanie. :D