Doszłam do wniosku, że zdjęcia przed i po pokażą największą różnicę, tak więc oto nasze mieszkanko :)
Przed
Po
Przed
Po
Przed
Po
Przed
Po
Monitor przekłamuje kolory, niestety mój aparat również, tak więc ściany w salonie są szare, w sypialni zawitał fiolet, który miał być fioletem brudnym, nieco rozbielonym. K. uparł się na ten kolor, ja obstawiałam za bielą totalną. Czasem trzeba iść na kompromis, K. postawił na swoim. Przemaluję za rok, może dwa ;p
Piękny efekt! :)
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę,że to już koniec :-) Efekt końcówy jest niesamowity :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Powiem jedno! Jest zajebiście! Bardzo Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńPięknie! :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wyobrażam sobie, ile trudu i pracy musieliście w to włożyć. Ale warto było! :D
Co do bloga, ja też nie mam czasu, chociaż niby wiem, co napiszę i tak dalej, ale nie mogę się zabrać. Więc nie dziwię się, że Ty nie masz czasu. Nie przejmuj się.:P
Pozdrawiam!
wow w szybkim tempie sobie mieszkanko wycudowaliscie ; D
OdpowiedzUsuńwyglada niesamowicie :) super, no!
Raaany... Odpisałam odnośnie Mini w poprzednim wpisie ;/ Nie wiem jakim sposobem, ale mi się ten nie wyświetlił O.o
OdpowiedzUsuńDuża zmiana i oczywiście na dobre :] Kafelki w łazience są śliczne! Uwielbiam łazienki z biało-czarnymi akcentami, a sama muszę funkcjonować z różową T.T Mama sobie takiej kiedyś zażyczyła... Fiolet w sypialni jest ładny :] Nie wiem dlaczego, ale marzy mi się cicho sypialnia w pastelowym różu... a podobno nienawidzę tego kolory xD
aż nie do uwierzenia jest to, jak wcześniej wyglądało to mieszkanie! teraz jest naprawdę śliczne!!!
OdpowiedzUsuńjuż tam sobie mieszkacie? ;)
ojć. no co Ty? a dla dzieci kosmetyki są łagodniejsze! to ci niespodzianka! ja Ziaję lubię, szczerze, ta maska jest ok, ale z moim problemem chyba będę musiała wybrać się do dermatologa po maść ze sterydami, bo naprawdę odkąd się zrobiło mroźniej ni jak nie radzę sobie z moim rękami, a smaruję je różnymi specyfikami nawet chyba z 10 razy dziennie! nie przesadzam!
a co do uczulania jeszcze, mnie raz uczuliła maseczka z soryai, i też podrażniają mnie te kosmetyki ogólnie, a Ty coś od nich próbowałaś?
Jest świetnie, jak się patrzy na te zdjęcia to niebo i ziemia! Łazienka i kuchnia podoba mi się bardzo :) Uwinęliście się bardzo szybko:) Czyli święta już w nowym mieszkaniu z nowymi mieszkańcami? :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie! No to święta spędzicie już w nowym gniazdku ;)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJa nie lubię totalnej bieli, bo jest zimna. Ten blady fiolet fajny się wydaje.
Śliczne jasne podłogi.
W ogóle <3 brak mi słów... Odpłynęłam.
Ogromna zmiana! Widzę, że chyba jesteś minimalistką, co? Wolisz stonowane kolorki. Są najlepsze kiedy chce się powiększyć optycznie wnętrze. Sama, kiedy zamieszkam z Y. będę zmuszona do bieli w łazience, toalecie i kuchni, bo to małe pomieszczenia i nie wyobrażam sobie tego inaczej. Ale w sypialni już zaproponowałam wiosenną zieleń i taka ma tam miejsce. ;) Uwielbiam żywe kolory (np. takie jak widać na andrzejkowych fotkach - w salonie jest zarówno kolor pomarańczowy jak i zielony), ale to ulegnie zmianie ze względu na to, że Y. chciałby jednak, aby było bardziej stonowanie. Skoro ja postawiłam na swoim w związku z zielenią w sypialni, odstąpię salon. :) Za to dodam mnóstwo swoich dodatków, o jakich marzę - fotografie w ramkach i kilka innych bajerów... :)
OdpowiedzUsuńKiedy się wprowadzacie?
Z gołymi żarówami też da się żyć. Y. z takimi funkcjonuje w salonie i w jednym pokoju już pięć lat. :D
OdpowiedzUsuńNo to dawać, dawać, brać się za robotę i robić fotki jak się ostatecznie prezentuje. :)
o kurczę, świetnie Wam to wyszło! mam nadzieję, że będzie Wam się dobrze mieszkać!
OdpowiedzUsuńja mam pełno takich klubów koło siebie, ale kwestia finansowa skutecznie mnie stamtąd odgania :D
Po zestawieniu zdjęć "przed" i "po" wyraźnie widać efekt. Bardzo ładnie całość wygląda
OdpowiedzUsuńDiametralne zmiany! Aż Wam zazdroszczę )
OdpowiedzUsuńJak pięknie! ;3
OdpowiedzUsuńnono.. wygląda to bardzo i to baardzo ładnie!!! i właściwie to szybko poszło:) pięknie;*
OdpowiedzUsuńja ostatnio przeglądałam cenniki, to wejście na 1 zajęcia kosztuje jakieś 23-25 złotych średnio, gdyby tak chodzić regularnie, tzn. tak jak się powinno - 3 razy w tygodniu, to jest 300 złotych miesięcznie. no dobra, są karnety, ale to i tak wychodzi koło 200 - kiepski interes, wolę w domu :D
OdpowiedzUsuńJest moc! :)) jestem pod ogromnym wrażeniem, zwłaszcza łazienki :)
OdpowiedzUsuńJakie będziesz teraz miała zajebiaszcze mieszkanko, zazdroszczę, przygarnij kropka :D
OdpowiedzUsuńOoo. Widzę, że już ładniutko się jest U ciebie!
OdpowiedzUsuńSuper :]
CUDOWNIE!!!!!!!!!!!!!!!!! strasznie mi się podoba łazienka!!! kolorki jak u mnie -szarości :) bardzo miła dla oka podłoga! no to naprawdę już finisz!! gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńfitness poczeka na lepsze czasy :D
OdpowiedzUsuńW Media Markt ;D
OdpowiedzUsuńmoże jak nadejdą lepsze czasy, to wtedy Ci się zachce! :D
OdpowiedzUsuńmoże to taki jakiś okres? :D mi się ostatnio śniło, że lotka wygrałam :D puściłam te liczby i niestety, ale tylko jedną trafiłam :(
OdpowiedzUsuńaż taki fajny jest z loreala? nie używała nigdy, ja lubię płyn micelarny z AA, z biodermy jest świetny, ale pierońsko drogi...
Zdjęcia, zdjęcia i jeszcze więcej zdjęć. ;)
OdpowiedzUsuńBrudny róż to naprawdę ciekawy kolor. Chciałabym sukienkę, albo spódnicę dla którejś z moich podopiecznych w tym kolorze. Ale raczej nie dla Alice, bo by mnie za to zjadła xD A no róż w łazience niby jest kobiecy. Za to w pokoju mam fantastyczną starą beżową tapetę w kwiatki <3 Szkoda tylko, że czas ( i moja siostra starsza, która kiedyś mieszkała w tym pokoju) nie był dla niej łaskawy i jest w niektórych miejscach zniszczona :/ Bo wygląda tak antycznie! A bardzo lubię takie klimaty :]
OdpowiedzUsuńA może tak w księgarni spróbuj? ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie to wszystko wygląda po remoncie :)
OdpowiedzUsuńnastępnym razem jak będę kupować płyn micelarny, to sięgnę po ten, w sumie ten, co mam już mi się powoli kończy :)
OdpowiedzUsuńTo jest paczka świąteczna z pracy.
OdpowiedzUsuńNie słuchawki, aparat ;D
dlaczego? :D
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem Twój brak czasu.
OdpowiedzUsuńwow wyglada mega, o wiele lepiej :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Jina ogólnie wygląda jak postać z anime :D Ja jestem zakochana w epoce Wiktoriańskiej. Szczególnie w Wiktoriańskiej Anglii :] Przepych baroku jednak też był fajny ;)
OdpowiedzUsuń