Z całej gromadki najlepiej przystosowało się kocie najmłodsze, czyli Dynia. Ten mądry pyszczek szybko stał się ulubieńcem reszty ogonów jak i naszych bliskich. Wrzucałam już zdjęcia Pyzy i Rudego, przyszedł czas na te z Pestką oraz Kiwą.
Kot przechodni.
Eeeee?
Tak,o Tobie mowa.
Kurcze. Masz tych kociaków od groma ^ ^ Wszystkie strasznie urocze. Kocham koty.
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć jakiegoś pupila.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam 3 psy.
UsuńAle piękna jest! Nosek cudowny :)Mały przytulasek z niej, fajną teraz macie gromadkę :)
OdpowiedzUsuńPiękny kot przechodni <3 Słodziak niesamowity. A ten pomarańczowy nosek powalił mnie na kolana i rozczulił :)
OdpowiedzUsuńOj kociaro Ty :P
OdpowiedzUsuńCudowny jest ten biało-czarny *.*
OdpowiedzUsuńA samowyzwalacz? ;>
Piękne! ;) To się wydaje taka cicha woda- diabełek ukryty w inteligentnych oczkach i czujnych uszach.
OdpowiedzUsuńW ogóle podziwiam Cię za cierpliwość do nich. Ja mam tylko jednego, a czasem już, już prawie otwieram okno i wystawiam ją na parapet głową w dół... xd
Pozdrawiam! :D
cudne masz te kociulki :) kocham takie rózne buraskowe,pręgowane :) a nigdy takiego nie miałam :D
OdpowiedzUsuńNo jak by inaczej kotki to i ja jestem na komentarzu. Uwielbiam je .Każde łaciate, rude, czarne,szare,pręgowane wszystkie lofciam :)))))))
OdpowiedzUsuńeh kocham Twoje koty!
OdpowiedzUsuń...no dobra...kocham wszystkie koty swiata!
ale uwielbiam zdjęcia Twoich pyszczków
Piękne kociska u siebie hodujesz :D Pasiaste tygryski są urocze, sama jednak nie posiadam w domu egzemplarza o tak wdzięcznym umaszczeniu (mimo, że jestem własnością trzech, nieco rozpieszczonych kotów). Natomiast Kiwi ma prześliczne futerko, takie gęste, że aż chce się ją po nim pomiziać :D
OdpowiedzUsuńMrrrr :3
OdpowiedzUsuńTyśka
jakie cudne są te kotki! ah! też chcę mieć kota! <3
OdpowiedzUsuńbył bardzo dobrym Tatą i wiele czasu i uwagi nam poświęcał, więc chcąc, nie chcąc na pewno bardzo się związaliśmy i przyzwyczailiśmy do spędzania czasu z Nim.
ja nowe ubrania bardzo szybko wrzucam do pralki, nie zaraz po zakupie, bo jest to u mnie niemożliwe, ale po jednym założeniu, jeśli chodzi o spodnie, to może po 2 czy 3. patrząc na to, co ci ludzie wyprawiają z nimi w sklepie, to naprawdę trzeba je szybko wyprać! i też one są czymś pryskane i to jest nie fajne, ale no niestety część tych ubrań po praniu już nie jest taka sama.
może jeszcze zamieszczą wkrótce ogłoszenie, że szukają tam pracowników? co podpowie, że będą tam otwierać swój sklep :D
też nie mam zdolności technicznych, i tak jak pisałam, to udało mi się przypadkiem zrobić :o heh. na początku jak sama pamiętasz, nawet nie wiedziałam jak! więc niestety, ale chyba nie pomogę bardziej
Ja już się pogubiłam w ilości Twoich kotów i w ich imionach, który to który, etc.
OdpowiedzUsuńŚlicznoty są.
Słodziaczki, do tego niezwykle fotogeniczne ^.^
OdpowiedzUsuńI jak tu się nie cieszyć, gdy ma się takie pociechy? :)))
OdpowiedzUsuńKot przechodni? Biedaczek :D Bardzo zadbane łobuzy! Chciałabym kiedyś kota, chociaż raczej ze mnie psiara.
OdpowiedzUsuńA może i faktycznie ma jakiś na portki... Ale z tego co mi się wydaje to dla Taeyanga.
Ja szyję metodą prób i błędów xD
Kyubey? Zrób mu buziaka i pokazuj! Z niego taka słodka gnida <3 Ja nie próbowałam póki co szyć, ale jak zdobędę jakiś biały plusz, albo coś podobnego to na pewno uszyję Alice tego białego królika...w kamizelce...i z zegarkiem... :D
Współczuję choróbska. Mama wpada w odwiedziny nie w porę? :] Ale w sumie odwiedziny to zawsze dobra rzecz.
Ja też właśnie czasu mam mało... Mam w planach jedną dioramę, na którą mam materiały, ale nie zaczynam jej teraz, bo praca może mnie wciągnąć, a za plecami już matura.
Moja nowa Baśka z artykulacją pod biustem, golutka gibie się pod ciężarem włosów... Jeszcze takiego cuda ni widziałam xD
Zaczyna mi się coraz bardziej zachciewać obistu... I wiga... Jak patrzę na moherki to mam coraz większe parcie na nie :C
Wydaje mi się, że nie powinno. Ja do jednej sesji obracałam młodej główkę i żyje :]
Nie można od nich oderwać oczu. :)
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie najlepsze :D
OdpowiedzUsuńjestem cierpliwa, poczekam :D
ja w ogóle sobie obiecałam, że zacznę wstawać w tygodniu o 8, a w weekendy maks o 9, bo jak dłużej śpię, to mam poczucie zmarnowanego czasu i czuję się jeszcze bardziej zmęczona :o
Również kocham kotki, natomiast akurat w ostatnich dniach mój Franuś uległ wypadkowi i musiałam się z nim pożegnać, więc postanowiłam sobie, że jak na razie koniec z kotami.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takiej dużej rodzinki! :)
ile masz tych kotów? jestem ciekaw, czy u mnie po domu kręci się ich mniej xD
OdpowiedzUsuńDwa miesiące nieobecności, a już zdążyłaś zaadoptować dwa cudeńka! Od ponad miesiąca mieszkam u babci, która jest chora i muszę jej pomagać, i nie mam kontaktu z żadnym kociakiem, poza kotem sąsiadki czasem na korytarzu. :( Ale wiem, że moja mama świetnie opiekuje się Cynkiem. :P
OdpowiedzUsuńBardzo ma mądry wyraz pyszczka....
OdpowiedzUsuńPiękny, mądry pyszczek :)
OdpowiedzUsuńHaha, świetne! :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie się zdziwiłam, że tyle komentarzy na raz! :D co ładnego kupiłaś w Ikei? ;>
OdpowiedzUsuńsłodkie są wszystkie.. nawet nie wiedziałam ile masz tych kociaczków:) buziaki;*
OdpowiedzUsuń