Postanowiłam dodać pokoikowi Amelki nieco realności i go "wytapetować". Co prawda kariery tapeciarza sobie nie wróżę, ale jak na pierwszy raz wyszło całkiem nieźle. Nie jest to jeszcze ostateczny wygląd, wciąż nad nim pracujemy.
Nie obyło się oczywiście bez pomocnika, na szczęście tylko jednego.
I moja mała fit girl!
A w bonusie przepis na Dynię z pomidorami ;D
Całość jest taka... (nie umiem określić) magiczna (?)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny pokoik ^^
Kotek prześliczny, bo ja kocham kotki =(^.^)=
amethyst-time.blogspot.com
Piękny pokoik :) taki kolorowy i dziewczęcy :) a te wszystkie dodatki są niesamowite, buty, książki, lizaki zazdraszczam takich cudów :) poproszę o więcej zdjęć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :))
Mówiłam Ci ze sto razy, że kocham Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuńCo tam ciekawego?
UsuńU Ciebie też tak duszno?
UsuńA Ty wybierasz się w tym roku na wakacje?
UsuńWybieram się dziś na plażowanie. ;)
UsuńNawet się opaliłam.
Usuń::)
UsuńCo nowego?
UsuńŚliczny pokoik i pyszna ta dynia z pomidorami =D
OdpowiedzUsuńTapeta świetna, wzorek idealny dla Amelki, ale co mi się najbardziej podoba, to masa bibelotów w pokoju :D Jest dokładnie tak, jak wyglądałoby w pokoiku dziewczynki :)
OdpowiedzUsuńWow, świetnie Ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńPiękny ma pokoik Panienka :)
Pozdrawiam!
Śliczny pokoik, Twoja Amelka to prawdziwa szczęściara :)
OdpowiedzUsuńCzy według przepisu Dynię z pomidorami można też podgrzać, czy nie? ;)
Pozdrawiam
Piękny pokój! Amelka ma świetny sportowy outfit, że tak powiem ^^
OdpowiedzUsuńŚliczna tapeta :) Śliczny domek i w ogóle... Ale kotu, żadnemu zwierzakowi nie pozwoliłabym leżeć na blacie stołu czy przy jedzeniu, to obrzydliwe :P
OdpowiedzUsuńA mleka w tubce nie lubię, wole kinderki różnej maści :P
Mają zarazki, chodzi o czystość. Po prostu. Myślę,że można dawać zwierzakom swobodę ale trzeba też jakoś mieć głowę. Jedzenie, to jedzenie, a nie pozwalanie kotom na leżenie tam, potem kłaki na talerzach i w szklankach... Liżą wszystko brrr...
OdpowiedzUsuńI emu się załapały do zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńTak uroczo się zrobiło w pokoiku, uroczo i jakoś... romantycznie. To przez te wszechobecne serduszka :D
Świetny pokoik! Lubię takie - wyglądają bardzo realnie. Masz piękną lalkę i piękne koty! Dynia wygląda świetnie w towarzystwie pomidorów :D
OdpowiedzUsuńChyba umyc plynem i goraca woda... i owszem. Zarazki sa wszedzie, ale to nie powod by zwierze lezalo na jedzeniu czy w miejscu, gdzie sie je robi czy na naczyniach. Zwierzeta sa brudne i po prosty to niehigeniczne ale jak Ci nie przeszkadza, twoja sprawa. Ja bym sie brzydzila cokolwiek u Ciebie zjesc jakbym byla gosciem i cos takiego widziala. Juz raz widzialam jak pozwala sie kotom na takie rzeczy. Nad talerzem z jedzeniem potrafi przejsc. A jak Ty masz ich tyle to trzeba co chwila sprzatac dom by siersc nie latala.
OdpowiedzUsuńAleż się zrobiło słodko! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńświetna ta tapeta!
OdpowiedzUsuńi strój też ;>
daj spokój, ja teraz w sklepie pracuję i też się czuję jak ksiądz w konfesjonale :D
slodko, pokoik naprawde piekny i urokliwy :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Śliczny pokoik!
OdpowiedzUsuńjaka urocza tapeta :D i jak Amelka ma dużo zabawek!
OdpowiedzUsuńale to planujesz wyjazd za pracą w najbliższym czasie? czy jak to teraz u Ciebie wygląda?
no właśnie, masz nie wiadomo co umieć, co znać, milion kursów ukończonych, studia również, najlepiej być młodym, kobieta samotna, co by nie miała faceta i nie mogła zajść w ciążę i nie wiadomo co jeszcze, a oferują najniższą krajową, po prostu to wyzysk i nic więcej, a jak w ogóle wyżyć za tą najniższą krajową, jak opłacić mieszkanie, a nie daj Boże jeszcze np. wynajęte! no porażka!
no pod względem otworzenia czegoś własnego to jestem w kiepskiej sytuacji, ale jest szansa, że zatrudnią mnie po stażu, więc może wszystko dobrze się skończy, mam nadzieję!
wiesz lumpeksy bywają spoko, ale kurde i tak już ich za dużo, ostatnio jak bywam, to prawie nic ciekawego w nich nie ma no i ileż można ich otwierać, dając dotacje na takie miejsca wcale nie wpływa się na rozwój tego państwa, tak samo tyle jest salonów fryzjerskich a nie raz przechodzę koło jakiś, czasem nawet więc niż raz w ciągu dnia a tam pustki... i na co otwierać kolejne i tracić kasę na dotację? czasem mam wrażenie, że osoby, które to przydzielają i rozpatrują są ograniczone i bezmyślne.. bo jak inaczej to określić?
pewnie by nie pozwolił, chociaż dopytywałaś się o coś takiego? :)
Hej ;*
OdpowiedzUsuńNaprawdę śliczny pokoik, Amelka na pewno będzie zachwycona! ;) Wyszło świetnie, ja wcale nie byłabym lepszym tapeciarzem :D
Pozdrawiam <3
dosyć zabawne to jest, bo czasem pozwala zabić nudę, ale dzisiaj np. trafiła mi się kobieta, która chciała mnie oszukać na pieniądze, a to już nie było fajne ;/
OdpowiedzUsuńHej ;*
OdpowiedzUsuńHmm...z tym wywalaniem kasy się zgodzę. Mój tata pali nałogowo już chyba odkąd miał jakieś 17-18 lat. Wypala paczkę dziennie, czasami nawet więcej. I gdyby nie te fajki, pewnie bylibyśmy teraz na jakichś super wakacjach, ale nie - na to zawsze w mojej rodzinie brakuje. Najgorsze jest akurat to, że on nie ma nawet chęci tego rzucić i żyje w przekonaniu, że "skoro on zarabia na papierosy, to nikomu nic do tego". Nawet mama nie może tu nic zdziałać.
A ja - no cóż, w swoim życiu wypaliłam niewiele fajek, bardziej zastanawia mnie to, że kiedyś, gdy pierwszy raz spróbowałam, strasznie mnie to brzydziło, a teraz na lajcie, nic mnie nie zraża. I dlatego wolę w tym momencie się obudzić, żeby nie skończyć jak mój ojciec, bo skłonność do nałogów mogłam odziedziczyć po nim :)
Pozdrawiam <3
Kobieto- masz talent :)
OdpowiedzUsuńHej ;*
OdpowiedzUsuńPalenie w domu jest okropne. Mój tata smrodzi w mieszkaniu i biernym palaczem jestem chyba od zawsze, smutne, ale prawdziwe :( Na szczęście po piątkowej imprezie wcale mnie nie ciągnie (może dlatego, że nie wiem sama ile tam spaliłam) :D
Pozdrawiam <3
wiesz, to w sumie nie była duża kwota, bo dała 2 złote, a próbowała mi wmówić, że dała 5, ale tak czy tak - ja uważałam i wbijałam otrzymaną kwotę na kasę, więc nie było możliwości, żebym się pomyliła, a ona jeszcze chciała, żebym przy niej przeliczała pieniądze, to się przekonam, że mi dała 5, a potem jak robiłam raport wieczorem, to mi idealnie wyszło :D
OdpowiedzUsuńu nas to byłby problem, bo ja byłam sama, jedyne co mogłam jej zaoferować, to żeby przyszła wieczorem jak będę zamykać zmianę czy coś ;o ale byłam pewna na 100%, że dała mi 2, a nie 5. a ona do mnie jeszcze, że miała 3 pięciozłotówki, a teraz ma 2 - jakby to miał być dowód :o takie babcie są okropne, ja rozumiem, że liczą każdy grosz i w ogóle, ale czasem sobie myślę, że one to nie powinny chodzić na zakupy ;o
OdpowiedzUsuńI chyba właśnie tej pozytywnej energii mi potrzeba :) Siedzenie na tyłku tylko mnie rozleniwia. Właściwie to ten rok szkolny mnie tak rozleniwił, bo tylko siedziałam i się uczyłam, a jak już miałam chwilę to zwykle spałam (do szkoły wstaję o 5, więc niedobór snu mi dopisywał).
OdpowiedzUsuńUroczo ^^
OdpowiedzUsuńO jej cudowny! I jeszcze ta mała kanapa!:) raj!
OdpowiedzUsuńA podobno niewolnictwo zostało zniesione...
OdpowiedzUsuńU nas i tak pensję minimalną mają gdzieś, bo dają umowy na pół etat.
OdpowiedzUsuńkiciulek wykradł uwagę!
OdpowiedzUsuńSerio? Myślałam, że nadmiar snu przy małym dziecku jest niemożliwy ;)
OdpowiedzUsuńcoś Ty? mało jest tak uczciwych ludzi! mi się jakiś czas temu zdarzyło, że zrobiłam w biedronce zakupy na 7 czy 8 złotych, a babka wydała mi z 20 chyba 19, ale zorientowałam się dopiero w domu, więc już nie wracałam :)
OdpowiedzUsuńI to jeszcze za jaką stawkę... jeszcze trochę, a będziemy robić za miskę ryżu.
OdpowiedzUsuńPokoik ładnie sie prezentuje.
OdpowiedzUsuńHaha, ciekawy ten przepis na dynie z pomidorami
Całkiem sympatyczny ten wystrój, tapeta bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńA ten pokój to co to jest, jakieś pudełko?:>
Ups...Przepraszam Cię najmocniej! :) Zmyliło mnie to tapetowanie pokoju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Widzę kotek pilnuje truskawek? :D
OdpowiedzUsuńJaki śliczny ten pokoik :) I te gadżety, te puzzle jakie genialne :D Cudne :D
OdpowiedzUsuńA Dynia na pewno smakowita ;) Moja Bonita zawsze ogonki od pomidorów obgryza ;)