Wszem i wobec ogłaszam spam ogonkowy!
Bo jestem, czytam, komentuję.
Lalkowo robię jak oszalała, tylko weny na zdjęcia brak ;)
Kotom nie żałuję, ferajna posiada wyjątkowo fotogeniczne mordki ;)
Eeee
Ale że co się ze mnie śmiejesz?
Balkoning ;]
Dyniaaaa!!! Do doooomu!!!
Mamo NIE!!!
Kot na kocie? ;)
Location! Location! Location!
Śpimy z mamą :)
A Kiwi to jest moja!
Kociaki słodziaki ^ ^ Uwielbiam koty i mogłabym patrzeć na nie godzinami. Masz taką cudowną gromadę! Prawdziwe stado :3 I wszystkie śpią z tobą?
OdpowiedzUsuńMoje kotki mają swoje miejsce na parapecie i tam spędzają większość życia. Do tego obie są strasznie niedotykalskie. Zmorkę to jeszcze można pomęczyć, bo małe to to jeszcze, ale Ściema już tak łatwo się nie daje ;p
Bardzo mi się podobają Twoje koty i zdjęcia. ;)
OdpowiedzUsuńCo u Ciebie?
UsuńU mnie w zasadzie bez zmian.
UsuńAaa...! Jakie słodziaki :) Takie kochane :)
OdpowiedzUsuńA ja mam tylko jednego :(
Pozdrawiam ciepło kotki i Mamę ;)
Przesłodkie! *.* Z taką kochaną gromadką nigdy nie jest nudno ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, tak bardzo zmęczone życiem ;) Ale co mają się przemęczać, lepiej dla nich spać i leżeć :)
OdpowiedzUsuńto w kołdrze jest najsłodsze!
OdpowiedzUsuńwiesz, na taki najtańszy pewnie bym szybko ogarnęła, ale jak mam kupić to nie najsłabszy, więc to już ze 2 tysiące plus minus, więc trochę to potrwa :P
Ooo takie słodziutkie i zabawne te zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńhttp://dawidkwiatkowski-opowiadanie.blogspot.com/2014/07/20-rozdzia-czasem-trudno-rozroznic.html
kociachy od razu do zagłaskania - potrójne szczęście, co?
OdpowiedzUsuńwidzę, że kotkom przypadł do gustu nowy sport -
taaa, balkoning jest tak zdrowy, tak bezpieczny...
Masz świetne kociszcza! :D Najbardziej rozbawiło mnie zdjęcie z wywiniętym uszkiem i to z półeczkami na koty.
OdpowiedzUsuń<3
Ile kociaków! ;3; <3 A ten koci '' balkonik'' to w ogóle wymiata! ^^
OdpowiedzUsuńOjeej! Cudne te kocury! Aż chce się je głaskać i tulić. ^^
OdpowiedzUsuńSuper są! :) Nic tylko oglądać i się rozpływać! <3
OdpowiedzUsuńTy pewnie masz plażing albo smażing (lub i jedno, i drugie), a kociaki co? Balkoning, biedna alternatywa dla ludzkich rozrywek... ale nie wyglądają na nieszczęśliwe. Nawet odwrotnie :)
OdpowiedzUsuńMasz słodkie kociaki :3
OdpowiedzUsuńCo za kociaki, że z nimi wytrzymujesz :D
OdpowiedzUsuńJa w piątek wszystko posprzątałam :P I poprałam :P I teraz będziemy w domu jakieś filmy oglądać i zanudzać się bo pogoda okropna :)
kochane te Twoje futrzaste STADO :D
OdpowiedzUsuńKocie życie jest takie piękne !! :)
OdpowiedzUsuń100% słodyczy w słodyczy.
OdpowiedzUsuńPiękne i urocze koty. No i balkon... to istny raj, a do tego świetnie zabezpieczony.
To już chyba trzeci komentarz z podobnym 'pocieszeniem', więc zaczynam postrzegać swój gust jako całkiem... normalny :) A tacy 'tru' do dla mnie zazdrośnicy, więc nie ma się czym przejmować :)
OdpowiedzUsuńJeeejuuu ale masz cudne te koteczki <3 ja bym mogła mieć ich z 10, ale chłop ma alergię :(:(:(
OdpowiedzUsuńWszystkie moje dyńki domagają się sesji w plenerze, ale zawsze zabieram 1, max 2 lalki. Haha, wyobraź sobie jakbym musiała wyglądać, jakbym nagle w środku parku zaczęła rozładowywać torbę podróżną, a w niej same lalki ;D
pewnie, że sporo, zwłaszcza, że to pierwszy raz od 3 lat bodajże :D
OdpowiedzUsuńno dokładnie, dlatego trochę mi zajmie uzbieranie, ale teraz mam motywację, bo wiem jak to jest jak się jeden zepsuje i nie ma zastępstwa :D
Takie kociaki to pewnie dopiero potrafią pokolorować dzień :P
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał, że oglądanie zdjęć kotów może być tak relaksujące ;)
OdpowiedzUsuńNo w pełni, a, że pogoda dopisuje, to Whisky też to odczuwa- niestety w negatywny sposób. 12 lipca mam wesele siostry, więc w sumie na razie nie czuję, że są wakacje, może dopiero po tym całym weselnym szale. ;) No i mam wtedy zamiar coś skrobnąć niecoś na blogu. Żeby nie poszedł tak całkiem w niepamięć. A u Ciebie praca czy błogie lenistwo w towarzystwie czworonogich? :D
OdpowiedzUsuńCzwarte od końca najlepsze ;D
OdpowiedzUsuńDołączyłabym się do marszu, ale... nie chce mi się ;P
masz prze urocze te koty!!! :D a 3 na półka na balkonie, kot w pościeli i to ostatnie zdjęcie podbiło moje serduszko!
OdpowiedzUsuńnie, to chyba nie jest, nie była przyjaźń, wiesz akurat co do jej osoby zawsze miałam problem z tym, jak ją nazywać, ciężko przez gardło przechodziło mi określenie, że jest ona moją przyjaciółką, raczej nazywałam ją dobrą koleżanką. a to różnica.
może właśnie tam to wystaw? ludzie zawsze narzekają, że coś jest za drogie! a nie doceniają tego, że to ręcznie robione i nie widzą tego, że Tobie to zajęło więcej niż 15 minut, czasem dużo więcej....
i jak udało się coś sprzedać?
ostatnio mam mało czasu na cokolwiek, muszę ruszyć z tymi mydłami, ale często jak nigdzie z domu nie wychodzę, to po prostu dopada mnie zmęczenie...
Ojej, jakie słodziaki! ^.^ Kocham koty, oraz kocham oglądać zdjęcia przedstawiające je. :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Jejku jak one mają fanie :D
OdpowiedzUsuńNie brakuje mordek do miziania ;D
OdpowiedzUsuńCudne to kocie stadko.... :-)
OdpowiedzUsuńMasz fajne kotki :) świetnie jeden wyszedł na szóstym zdjęciu
OdpowiedzUsuńJuż się przyzwyczaiłam ^^
OdpowiedzUsuńTwoje koty mają raj na tym balkonie ;D
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemnie się go obsługuje :)
OdpowiedzUsuńSuper! Jakie ucho wykręcone - słodkie <3
OdpowiedzUsuńjest, jest, ale teraz znowu problem, bo muszę się rozejrzeć za pracą na sierpień, mam nadzieję, że coś znajdę!
OdpowiedzUsuńale wiesz, że jak masz umowę o pracę to z racji wyższego wykształcenia należy Ci się więcej dni urlopowych? przyznajesz się im później, że masz mgr?
OdpowiedzUsuńno tak to bywa, teraz za dużo tych mgr, a czasem po takich kierunkach czy uczelniach, że porażka, moja koleżanka ma taki lajt na prywatnej uczelni, że śmiało stwierdzę, że w przedszkolu, czy tam w zerówce są większe wymagania...
wiesz, on chciał się ponieść emocją i zabawie, chciał zobaczyć co wyjdzie, nie myśląc o tym już teraz, ale ja wiem, że bym tak nie potrafiła, po prostu mnie on już nie pociąga (jakieś 6 lat temu się spotykaliśmy i bardzo mi na nim zależało, ale to już minęło) dlatego wolałam od razu zaznaczyć, że kumple i to wszystko!
może przestój z racji wakacji? często tak bywa, że ludzie mają urlopy, wyjeżdżają, spędzają więcej czasu na zewnątrz i mniej się takimi sprawami interesują? może od września coś ruszy? :)
z jednej strony masz rację, też myślałam o tym, że mogłabym spróbować się z kimś dogadać i u kogoś sprzedawać takie moje mydełka, z drugiej strony nie wiem, czy nie musiałabym mieć wtedy założonej działalności... a to masa papierów itd., a do tego jakbym miała już zakładać swoją działalność, to chciałabym spróbować się starać o dotację z Unii, a wiem, że teraz już nie ma na to pieniędzy, bo moja koleżanka ostatnio składała papiery, miała super biznes plan i nie dostała pieniędzy dlatego, że ich po prostu nie ma...
To zdjęcie z kotami na półkach rozłożyło mnie na łopatki.
OdpowiedzUsuńU mnie tez daleko ale na wakacje zrobili pociag co jedzie 3h do Gdanska.
OdpowiedzUsuńMy bylismy na spozywczych zakupach. Wspolnie robimy je i zastanawiamy sie co na obiady i kolacje ;) ale na takie zakupy odziezowe tez lubie go brac. Zawsze doradzi, nie marudzi, czasem cos wypatrzy i lubie jak ma te iskierki w oczach jak cos przymierzam i wola, ze pieknie.
No a wracajac do dzisiejszych dostalam piekne rozyczki ;) Co sobota wlasciwie na targu mi je kupuje. To calkiem przemile ;) To urozmaica w pewien sposob codziennosc.
w sumie bez różnicy, bo to tylko na miesiąc, byle nie ulotki :D
OdpowiedzUsuńCóż, na zakupy ogólnie domowe trzeba chodzić, ale jak robisz je sama i Ci to nie przeszkadza albo on to spoko, każda para jest inna.
OdpowiedzUsuńJa lubię dostać coś od tak bez okazji, choćby właśnie kwiaty. To po prostu miłe jak facet dba o kobietę i myśli o niej.
heh, co za absurd, tak niby studia mają nam pomóc w pracy i ułatwić ją znaleźć, a jak przyjdzie co do czego, to nie raz przeszkadzają!
OdpowiedzUsuńa powiedz mi, dobrze pamiętam, że Ty skończyłaś polonistykę? wiem, że kiedyś rozmawiałyśmy o Twoich studiach i z tego, co kojarzę, to nie bardzo chciałaś iść w tym kierunku i nie było też za ciekawie z możliwością pracy, dalej do tego tak podchodzisz?
no ja niestety nikogo takiego nie znam, moja koleżanki, które skończyły kosmetologię, niestety siedzą na drugim końcu Polski no i też niestety chyba żadna nie otworzyła swojego salonu póki co, tylko u kogoś pracują, ale wiesz, zawsze można spróbować zagadać i się jakoś dogadać, a jak nie, to najwyżej wtedy spróbować założyć tą firmę, złożyć ten wiosek, zawsze można też jakiś sprzęt dokupić, chociaż mam niewielkie mieszkanie, które dzielę z mamą i w tym momencie z bratem, więc nie bardzo mam możliwości przetrzymywania nie wiadomo jakich dużych i jak wielu takich sprzętów :P
no co Ty? przecież zarówno salonów fryzjerskich jak i lupeksów jest sporo na każdym kroku :/ czemu się tak ograniczają, zamiast pozwolić ludziom się rozwijać :/
dokładnie, dlatego ja się tak cieszę, że ich nie ma :D
OdpowiedzUsuńja roznosiłam kiedyś ulotki, potem gazety, potem znowu ulotki, ale teraz już nie chcę, za stara na to jestem :D
Cóż za urocze, piękne kotki i zdjęcia, w których zostały ujęte. Ach, zazdroszczę pociech. Choc mam dwa. Tylko, że jedno z nich, Gruby (imię nie zostało nadane ot tak) budzi mnie CODZIENNIE dokładnie o godzinie 5.00. Dzięki, kocie!
OdpowiedzUsuńUrocze zwierzaki :)
OdpowiedzUsuńPiękne futrzaki ^_^
OdpowiedzUsuń