Wieczorne zabawy lalkami obfitują w pomysły. Pod nóż poszedł wig Amelii, napociłam się, namęczyłam, ale zawijaski opanowane.
Tak powstał rogalik :)
W międzyczasie Yuuki znudzona moim brakiem zainteresowania jej osobą dosiadła dziecię mroku, czyli Kyubeya ;)
Ahoj przygodo!
***
A tak ogółem to...
Buty dla lalek też sama robisz? :D
OdpowiedzUsuńDużo się dzieje w twoim życiu :D
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałe koty <3
Obiadek wygląda cudownie, aż ślinka cieknie :P
Masz PIĘĆ kotów !!! Mój mąż na jednego nie chce się zgodzić :/
OdpowiedzUsuńŚliczne sukienki zrobiłaś swoim pannom :)
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo kreatywne te wieczory ;D Urocza ta czarna sukienusia z białymi wstawkami.
OdpowiedzUsuńgenialny ten rogalik :D ale musiałaś się z nim namęczyć... ;)
OdpowiedzUsuńa te sukienki też cudne! sama bym takie włożyła, hehe
koty masz cudowne i jak ich dużo :o
już chyba trochę chcesz wyjechać za granicę co?
a czym są te lęki spowodowane?
poza pracą u mnie niewiele słychać, wychodzę gdzieś tam ze znajomymi, więc towarzysko nie jest źle, ale nikt się na mojej drodze póki co dalej nie pojawił więc czasem jest po prostu samotnie. za to mój współlokator mnie przeraża, bo rozstał się z dziewczyną (mieszkała z nami) i teraz co rusz mnie zagaduje, gdzieś zaprasza itd. trochę mnie to męczy i trochę też obawiam się tego, żeby się we mnie nie wkręcił, zwłaszcza, że kiedyś (jeszcze był z tą dziewczyną) wyszło jakoś, że uważa, że jestem ładna, więc tym bardziej się zastanawiam co w jego głowie siedzi, bo jak był z tą laską to tylko od czasu do czasu rozmawialiśmy, teraz mnie codziennie męczy... tak więc u mnie nic ciekawego ;)
Jak dobrze się dowiedzieć, co u Ciebie słychać oraz- że wszystko w porządku. Lalki wyglądają cudownie, te ubranka, fryzury! :) Aż im momentami zazdroszczę. Dopiero teraz dotarło do mnie, patrząc na zdjęcia, jaką liczną gromadkę kotów posiadasz. Pozdrowienia ode mnie i od Whisky! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Jejku jaka ładna fryzurka <3
OdpowiedzUsuńJaka kociarnia! Balkon mają super, nic tylko się wietrzyć! A laleczki to małe cudeńka <3
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie bombowe :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjak Ci mija dzień?
UsuńU Ciebie też ładna pogoda?
UsuńCo się nie odzywasz :p
UsuńDaj znać co u Ciebie słychać :p
UsuńOstatnio ludzie w ogóle są zabiegani :p
UsuńBo faktycznie duży nie jest ;D Nie wyglądam na 9 miesiąc, pępek mi na wierzch nie wychodzi i nie mam tej takiej linii od pępka do spojenia. Dziwne ;D W każdym razie - pomimo tego, że jest całkiem mały, to i tak mnie irytuje i utrudnia życie ;P
OdpowiedzUsuńRozstępy niestety i tak mam, bo bardzo szybko urosłam (w 6 klasie podstawówki osiągnęłam wzrost, który mam obecnie) :(
OdpowiedzUsuńWidać, że pracochłonny ten rogaliczek ;D Kyubey i to z Yuuki! Niby zło wcielone, ale jak słodkie -3- Świetne te dziergane sukienki, szczególnie czarna z kołnierzykiem ;> Toż to tłum kotów *^* tyle do miziania~
OdpowiedzUsuńrogaliki babuni! z szampańskim nadzieniem!
OdpowiedzUsuńsukienusiami się zachłystnęłam - CUDO!
koty jak zawsze przykuwają mą uwagę - kocham!
a syrenie dredy jak wodorosty - intryguja... :D
A po ile sprzedajesz lalki? :)
OdpowiedzUsuńFryzura z pierwszych zdjęć Amelii mnie rozłożyła :')
OdpowiedzUsuńA oczy Yuuki są świetne...
Co do aparatu, to mam tak samo, coś czuje ze niedługo zostanie mi telefon do robienia zdjęć bo aparat wykituje. ..
Pozdrowionka dla wszystkich futrzakòw, balkon jest Megaa :D
Ja się już pogubiłam w ilości Twoich kotów. :(
OdpowiedzUsuńPestka wróciła do Ciebie? Jak się ma?
Pamiętam Twój balkon sprzed wprowadzki i też miałam wtedy wizje takich półek dla kotów. Fajnie to zrobiliście. I jak się Wam tutaj mieszka? :)
Jeju ten rogalik jest niesamowity ! Nie mogę się napatrzeć ;-) gratulację wyszło świetnie !
OdpowiedzUsuńano szkoda! :D
OdpowiedzUsuńz kasą zawsze tak bywa... niestety... a szukałaś jakiejś pracy w Polce międzyczasie?
czasem się nie da, wiem, bo mam takie momenty, może nie mam takiej osobowości, ale jednak kiedy jestem zagubiona to tak miewam...
czuję się momentami niezręcznie, to racja, wiesz nawet jakbym chciała z nim o tym porozmawiać i wyjaśnić mu, że z mojej strony to jest jedynie koleżeńskie i nigdy nie ma szans na nic więcej, to obawiam się, że on to obróci tak, że ja sobie coś ubzdurałam, bo ta dziewczyna nie tak dawno go zostawiła, ale on od tamtej pory zdecydowanie mnie osacza :/ ale jak wszystko dobrze pójdzie to na jesień zamieszkam z moją przyjaciółką i jej chłopakiem, więc wtedy się uwolnię od tego, no chyba, że będzie co raz bardziej przesadzał i się narzucał to wtedy powiem mu co myślę.
Myślałam, że robisz ;p To zmienia postać rzeczy :D
OdpowiedzUsuńLudziom przede wszystkim brak dystansu do siebie i świata, o! ;D
OdpowiedzUsuńWspaniała fryzurka i fotelik, na którym panna siedzi, też przykuł moją uwagę ;)
OdpowiedzUsuńDzierganie przepiękne, w szarej opasce z kokardą to się zakochałam...
A kociaki jak zwykle straszne słodziaki ;)
Pozdrawiam :)
Świetna fryzurka. :D Szkoda że żadna z moich lalek nie ma długich włosków. ;p Tak mnie ciekawi: Czy 'masa' wiga przeszkadza w jakiś sposób w pozowaniu lalek? Jest to jednak jakiś ciężar i zastanawiam się czy to nie przeszkadza. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Faktycznie smutne, że tego nie słyszałaś. Ja na szczęście nie raz, nie dwa miałam okazję :) Znam wiele małżeństw, które się kochają. Wśród młodszych i starszych osób.
OdpowiedzUsuńrozumiem, była po prostu ciekawa czy dałaś temu naszemu państwu jeszcze jakąś szanse ;) tym razem chcesz się dzieciaczkami zajmować? ;)
OdpowiedzUsuńniestety nie uda mi się wcześniej z przyjaciółmi zamieszkać, wprawdzie moja przyjaciółka jest w Polsce, ale jej facet obecnie za granicą, ona wyjedzie na wakacje i wrócą oboje we wrześniu, więc wstępnie od października mamy dopiero razem mieszkać.
wiesz to jest męczące, nawet dziś ledwo wróciłam już do kuchni wyszedł - ja często po powrocie na mieszkanie pierwsze co robię to idę sobie herbatę zrobić :/ później mnie zagadywał, bym z nim debatę oglądała :/ ale czytałam książkę i mówię mu, że nie ma szans na debatę, bo się w książkę wciągnęłam i chcę ją skończyć, sama nie wiem, czy się do mnie zaleca, ale komu mówię o jego zachowaniu, to wszystkie koleżanki mówią, że zdecydowanie tak, na razie z jakimiś wyznaniami nie jest nachalny, ale nie wiem jak dalej będzie z jego zapraszaniem mnie na różne wyjścia, chciał, bym za tydzień szła z nim na wesele, ale odmówiłam, mam nadzieję, że się w końcu ogarnie i da mi spokój, ale masz rację, dla niego może być wygodne to, że mieszkamy razem, w sumie się trochę znamy, więc jakby jakby coś z tego miało być, mogłoby być wcześniej, ale no na bank z mojej strony nic nie będzie
Ja tam sarkazmy lubię ;D W umiarze, oczywiście.
OdpowiedzUsuńjak tak patrzę na te Twoje lalki, to aż tęsknię za tym jak byłam mała i całymi dniami sie bawiłam :D rogalik uroczy, jak lady gaga trochę :D zawsze z nią mi się kojarzą takie specyficzne fryzury :D
OdpowiedzUsuńobiadek wygląda pysznie, aż bym zjadła :D
w lidlu, w lidlu, ładny, jednoczęściowy, granatowy, marszczony tam, gdzie trzeba i w ogóle, idealny i za 25 złotych, a takie same w sklepach są po 100 i więcej :D
pokażę, pokażę, do następnej notki wrzucę :D
A chamów teraz jest na potęgę :(
OdpowiedzUsuńDokładnie -,-"
OdpowiedzUsuńtak myślałam, że nie, ale po prostu byłam ciekawa ;) hehe, no to wybory są straszne, mimo, że jakoś tego nie śledzę, to znajomi na facebook'u mnie przerażają! :P
OdpowiedzUsuńaha, aha, już myślałam, że chcesz zamienić nieznośne, stare baby, na "słodkie", małe potworki ;)
od dwóch dni mam spokój, jutro jadę do domu, więc trochę odpocznę, a pod koniec przyszłego tygodnia wyjeżdżam, więc zobaczymy jak to będzie za jakieś dwa tygodnie, jak dalej będzie się narzucał, to chyba już mu coś powiem... może sobie jednak daruje? chociaż ostatnio szedł z kumplem na piwo i zaczął mi się z tego tłumaczyć :o nie ogarnęłam czemu, ale później się zaśmiałam, że pójdą na podryw i żeby się dobrze bawił :P
mnie nie zapraszał na film, tylko na debatę - bardziej romantycznie :D no właśnie czasem nie rozumie, że nie to nie i to mnie przeraża...
tak, w sumie zależy wszystko ode mnie, ta moja przyjaciółka chce zamieszkać z chłopakiem, oni jeszcze razem nie mieszkali i mówi, że raźniej by jej było, jakby ktoś znajomy jeszcze z nimi mieszkał, ja z nim się lubię i on też chce ze mną mieszkać, więc opcja jest jak najbardziej możliwa, ale ja ostatnio mam różne rozkimny, chciałabym, by coś się w moim życiu zmieniło, odkąd dostałam ten staż, później pracę, wszystko jest cały czas takie same, nic za bardzo się w tym moim życiu nie dzieje i trochę rozmyślam też o wyjeździe, no i jak wyjadę, to z nimi nie zamieszkam, ale wtedy też wyprowadzę się z tego mieszkania :P
Serdelki xD Też tak mam. Dla mnie rano mega problemem jest odkręcenie nakrętki z pasty ;/
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje różowe włosiska <3
Starość, nie radość ^^
OdpowiedzUsuńA jak to wygląda, jak się zmyje?
te laleczki sa urocze :D <3
OdpowiedzUsuńSerio nie ma śladu? Jezuuu, ja też chcę! Gdzie tą farbę kupujesz?
OdpowiedzUsuńPopatrzam ;P I tak będę rozjaśniać, żeby sobie rude zrobić ^^ Teraz sobie pofarbowałam na ciemny brąz, bo rozjaśniać w ciąży nie można, a chciałam jakoś na porodówce wyglądać... a rudy bardzo mi się marzy. I Kudłaty też rudy lubi xD Jak z nim byłam na zakupach i miałam kupić farbę, to ten pierwszy chwycił za paczkę farby... rudej. Bardzo wymowne xD
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że o rudych się mówi, że jeżeli dach jest zardzewiały, to w piwnicy jest mokro ;D Farbować można, ale tylko delikatnymi farbami bez amoniaku... a niestety rozjaśnianie włosów wymaga mocnej artylerii chemicznej :(
OdpowiedzUsuńo kurde ile kotow, sama chciałabym mieć więcej jednak miejsce zamieszkania pozwala mi poki co na dwa
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mvegaslas.blogspot.com
Poród się chyba prędko nie zacznie. Wczoraj byłam na KTG i nic... lekarz powiedział, że w niedzielę mam się stawić w szpitalu, ale najprawdopodobniej mnie nie zatrzymają. Małej się nie spieszy ;D
OdpowiedzUsuńOby nie, bo będę dłużej w szpitalu, a ja do szpitali nie jestem chętna ;P Ogólnie termin porodu jest taką datą orientacyjną - równie dobrze można urodzić dwa tygodnie przed/po. Nigdy nie wyliczy się dokładnej daty :) Szczególnie, że przez większość czasu chodziłam do pani doktor, która w ogóle termin porodu wzięła nie wiadomo skąd i na nowo trzeba było go w połowie ciąży ustalać.
OdpowiedzUsuńwłaśnie o to chodzi, tu wiem jak jest, może nie jest najlepiej, ale nie jest źle, przyzwyczaiłam się do tego miasta, powoli je co raz bardziej odkrywam i zaczynam lubić, a mogę wylądować gdzieś, gdzie mi będzie dużo gorzej. naprawdę kompletnie nie wiem, co zrobić
OdpowiedzUsuńojć, myśli, że możesz nie dostać takiego zlecenia? mam nadzieję, że wkrótce się coś pojawi!
Jakie cudne laleczki i kiciulki <3
OdpowiedzUsuńwww.nataliamajmonroe.blogspot.com
Piękne te laleczki :) Hahah rogalik naprawdę przypomną rogalika! Jak to zrobiłaś? :) Ubranka dla tych laleczek są przekochane :) Dla siebie też szyjesz? ;)
OdpowiedzUsuńMi na myśl o lekarzy wszystkie bolączki odchodzą xD Cudowne uzdrowienie. Jak byłam mała, to mama zaciągnęła mnie na prześwietlenie stopy. Zostałam na tym rentgenie sama, bo wszyscy musieli wyjść. Skorzystałam ze sposobności i... dałam nogę ze szpitala. Bez butów, w zimę, po śniegu.
OdpowiedzUsuńRogalik wygląda bardzo ciekawie :3 A Kyubey ręcznie robiony?
OdpowiedzUsuńo matko, prawie 2 tygodnie poślizgu z odpisywaniem na maile ;o
OdpowiedzUsuńale no właśnie - obrona, domykanie wszystkiego itd, bo pracę trzeba oddać 5 tygodni wcześniej ;/ na szczęście już wszystko zaakceptowane, zrobione, domknięte, teraz tylko wydrukować zostało :) a obrona 9.07, z ewentualnym przesunięciem dzień przed albo po :)
a co u Ciebie? ;>
Bardzo ładnie wyszedł ten rogalik i laleczka super ubrana,
OdpowiedzUsuńCzarna sukieneczka też mi się mega podoba :D
Świetne są te rogaliki, ale mnie najbardziej spodobały się "wieczorowe dzierganki" :D Dziewczynki strasznie słodko razem wyglądają!
OdpowiedzUsuńJakie słodkie kociaki <3
OdpowiedzUsuńJakie piękności! *Q* I lalki prześliczne i kotki przekochane. Cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie urocza fryzura *^* Sukieneczki też cudne...
OdpowiedzUsuń...no i oczywiście Twoje najśliczniejsze kotki ostatnie zdjęcie jest cudowne <3
To humanitarne wietrzenie ociera się o prowokację związaną z zofilią... Dobrze, że nie jesteś kimś z polityki, bo byłby skandal. "Posłanka Ina pozwala wietrzyć kotom intymne kątki.. Gdzież są granice ludzkiej (i kociej?) przyzwoitości?!" ;)
OdpowiedzUsuńFajne hobby z tymi lalkami :) I te 5 kocurów, ja jednego nie mogę wymusić na moim facecie :D
OdpowiedzUsuńPoproszę o kolejne posty z lalkami i kocurami w roli głównej :)
Amelia wygląda w tej fryzurce przesłodko xD
OdpowiedzUsuńKocham koty, też uwielbiam je podglądać :D (haha tak podejrzanie to brzmi... xD)