sobota, 12 października 2013

Meblowanie

Z racji tego, że własnego mieszkanie meblować jeszcze nie mogę to jakiś czas temu postanowiłam zrobić dioramę dla moich lalek. Z dioramy wyszły nici bo zabrakło czasu i plany odłożyłam na potem.
Jedyne co udało mi się zrobić to obić biedulą kanapę, dzięki czemu przynajmniej mają na czym siedzieć ;)
Udało mi się po okazyjnej cenie kupić zestaw mebelków (całe 30zł a w tym już przesyłka), w skład których wchodziła ta szkatułka. Jak widać na załączonym obrazku nieco styrana.


Wystarczyło trochę kleju z empiku oraz materiał i mam to :)


Jak na pierwsze zapędy tapicerskie myślę, że wyszło całkiem nieźle, zostaje uszyć poduszeczki, wyprasować i będzie gi :)



75 komentarzy:

  1. Jak pięknie to zrobiłaś! :)

    U mnie już jest mała kolekcja tych absurdów ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Język jako piąta kończyna? ;D

    Jest się z czego pośmiać... ale czasem jest to śmiech przez łzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. no ja ogólnie uwielbiam kociaki.. a birmańczyki to już kocham;p tak od jakiegoś tygodnia myślę o tym 3 kociaczku.. już nawet szukam po hodowlach... chyba się jednak zdecyduję;p

    OdpowiedzUsuń
  4. całkiem fajny mebelek;p kolorek mi się podoba;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Bez poczucia humoru idzie tutaj w depresję popaść...
    A też powinnam się za porządki zabrać... także też lecę. Miłego dnia :)
    Ja to nawet nie wiem, jak się strony na FB zakłada ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. no to fajnie.. uratujecie kotka:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zobaczyłam zdjęcia to myślałam, że to Wasza nowa kanapa!!! :D

    2 LO :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładnie ci wyszło ^^

    Kocham kotki, a jak widzę takie kociaki zostawione na pastwę losu i wrednych ludzi... to aż mi się płakać chcę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kanapa śliczna :-) teraz pokaż jeszcze lalki ;-)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie Ci wyszła!
    A w cenę nie mogę uwierzyć - jakoś nie udaje mi się trafiać na takie okazje... :D

    OdpowiedzUsuń
  11. :D

    Ja mam zestaw krzeseł i stolik, ręcznie robione. Pewnie by się nadał. ;)

    Dlaczego fascynują Cię lalki?

    OdpowiedzUsuń
  12. ta kanapa jest świetna, masz talent, super ją obszyłaś ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam Twoją kreatywność oraz oryginalność! :)
    Widać ją w każdym dziele, nieważne czy to lalka, czy też kanapa.

    OdpowiedzUsuń
  14. Akurat w Facebooku to ja mało rozeznana jestem ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. no są słodkie.. a egzotyczne to mają takie duuuże oczęta. kurcze jak misie wyglądają:P

    OdpowiedzUsuń
  16. Z tego co piszą moi znajomi, to reprezentują wyższy poziom... nie piszą takich durnot. A jeśli chodzi o "wielką kupę", to już to było. Obczaj: klik! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakim cudem do mnie piszesz, skoro wielokrotnie pękłaś ze śmiechu? Rozmawiam z duchem! ;o

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak parokrotnie? Jesteś lepsza niż Jezus ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. Hahaha ;D Przypomniało mi się, jak na Wielkanoc rodzice zaciągnęli mnie do kościoła i wtedy było to święcenie światła i mi się to od razu z "Grą o Tron" skojarzyło i cały czas po czaszce telepało mi się to: The night is dark and full of terrors ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie najbardziej podoba się ten cytat:

    - Jak chciałbyś umrzeć, Tyrionie, synu Tywina?
    - W wieku osiemdziesięciu lat, we własnym łóżku, z brzuchem pełnym wina i kutasem w ustach dziwki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny mebelek dla lalek ;)
    Tak mi się przypomniało, gdy kiedyś prosiłam rodziców o domek dla lalek i nie mogłam się doprosić, aż do pewnego momentu. Tak się cieszyłam, że moje lalki będą miały gdzie mieszkać :>

    OdpowiedzUsuń
  22. Wygląda jak robiona fabrycznie. Masz zręczne palce ;) Mnie by szlag trafił gdybym miała materiał przyklejać. Zapewne prędzej znalazłby się w moich włosach ;p

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie ma za co! Sama chciałabym taką mieć u siebie :)

    Teraz o luzie nie ma co mówić, niestety. 2 klasa jest podobno najgorsza - najwięcej roboty.

    OdpowiedzUsuń
  24. już myślałam, że będziesz coś pisać o meblach na mieszkanie :D w senie, że rozmyślasz co i jak :D więc mnie zaskoczyłaś! ale powiem Ci, że tapicer byłby z Ciebie niezły! masz zdolności! ;)

    ok, zapamiętam :D chociaż powiem szczerze, że naprawdę rzadko wchodzę do Croppa, to już nie mój klimat :D

    OdpowiedzUsuń
  25. A już miałam napisać "ładną kanapę sobie kupiłaś". Dopiero później przeczytałam,że ją sama obszyłaś! Świetnie Ci wyszła.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie wiem czy będę w stanie nadrobić wszystko, ale tak... Nie mogę się doczekać efektów remontu waszego lokum, mam nadzieję że będzie to szło sprawnie :D Stęskniłam się za zdjęciami Pestki i Arbuza, więc bardzo miło mi było nadrabiać posty. Zrobiłaś świetną sofę dla lalek, a o lalkach i wdziankach już nie wspomnę :D Jesteś niesamowita, tęskniłam! :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie, no! Mega sprawa. Masz wspaniałe zdolności!
    ______
    He, he, no tak, cały urok takiego remontu.
    Uwielbiam ten film. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Podziwiam. Ja w ogóle nie wiedziałabym, co mam z tym klejem zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. dla mnie najlepiej kłaść się tak po 23, ale przed północą, chociaż jak mam codziennie wstawać po 7, to skłaniam się do tej 23. więc to też zależy, o której wstajesz... ja zazwyczaj wcześniej koło północy się kładłam, więc jakby nie było, są to dwie godziny mniej!

    trzeba, to racja! ja w sumie robię dobry szpinak :D tj mi, mojej mamie, bratu, siostrze i jednemu kumplowi smakowało :D ale nie doprawiam go też jakoś skomplikowanie, jedyne co mnie zaskoczyło, to orzechy w tym szpinaku i to było fajne, ale no, nie doprawiło to szpinaku ;/

    hehe :D jest to pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  30. wiesz, czasem człowiek jest bardziej zmęczony i musi się wcześniej położyć, wstawanie przed 7 jest dla mnie nieludzkie :( ale wiele osób niestety musi tak wstawać, chociaż jest to chyba też kwestia przyzwyczajenia. mój współlokator np wstaje o 4 do pracy :o

    to racja, nieprzyprawiony jest okropny. ale wiesz, jeśli gotujesz i to lubisz, to kwestią czasu jest nauczyć się doprawiać szpinak, tak by smakował ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. mogę Ci napisać, jak ja szpinak doprawiam, o ile Cię to interesuje i chciałabyś szpinak wprowadzić w swoje menu :D

    OdpowiedzUsuń
  32. W Szczecinie w CH Molo też coś takiego jest. Nie wiem czy gdzieś indziej także. :)
    Ja też! Ja też!

    OdpowiedzUsuń
  33. słodkie :)


    Pozdrawiam :)
    ohvictorria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja też nie... :D Dopiero wczoraj uświadomił mnie Y., jak mu opowiadałam o tej akcji.

    OdpowiedzUsuń
  35. tak myślałam, że zasnęłaś :D

    a więc: podsmażam szpinak na maśle, dodaję sól, pieprz czarny, czosnek (ale nie z torebki tylko taki naturalny) i sok z cytryny bądź pomarańczy, na koniec dodaję nie więcej niż łyżeczkę śmietany. musi się to zagotować, odstawiam, i podaję dopiero jak odstoi chwilę, ostygnie, ewentualnie jak pasuje mi bardziej na ciepło, to znowu podgrzewam, po moich obserwacjach, szpinak musi tymi przyprawami trochę przejść i ich nasiąknąć, inaczej jest średni. niektórzy dodają jajko, ale mi jakoś ono nie jest niezbędne

    OdpowiedzUsuń
  36. Kiedy tylko będę mogła :D Co u Ciebie słychać? :*

    OdpowiedzUsuń
  37. fajnie Ci wyszła ta kanapa! :)

    tak, dodał się komentarz, ale byłam w szpitalu i dopiero zmoderowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. teraz się komendy leżeć uczymy. idzie mu to... w ciągu kilku minut nauczyła się prawie bez pomocy leżeć;p

    OdpowiedzUsuń
  39. Skoro... dziennikarstwo i komunikacja społeczna :)

    OdpowiedzUsuń
  40. ja robię rozdrobniony, kuchnia na stancji studenckiej jednak ogranicza możliwości kuchenne ;P

    ja też padam na pysk, już zasypiam :P heh, wdychałam dziś cały dzień różne substancje w laboratorium i boli mnie od tego głowa :(

    OdpowiedzUsuń
  41. w sumie zawsze mogło być gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Kurczę, ekstra! jestem pod wrażeniem :))

    OdpowiedzUsuń
  43. Tam, gdzie ja chce isc to jestem niemalze w 100% pewna, ze otworza :))

    OdpowiedzUsuń
  44. Na tablecie czyta się podobnie jak na telefonie ;D

    OdpowiedzUsuń
  45. haha, no tak, mogło urwać rękę, więc złamanie zdaje się niegroźne! :D

    OdpowiedzUsuń
  46. nie ma za co :D lubię rozmawiać o gotowaniu :D

    heh, ja lubię pracę w laboratorium, z tym też chciałabym związać moją przyszłość

    OdpowiedzUsuń
  47. Ja pikole... ale Ci zazdroszczę !! O_O
    p.s. Zapędy tapicerskie się opłaciły bo kanapa jest świetna. Sam z ogromną chęcią chciałbym taką mieć.

    OdpowiedzUsuń
  48. U mnie też jest 18 stopni i siedzę sobie w polarze, dwóch parach skarpetek, z kocem na kolanach i gorącym kubkiem herbaty obok :-)

    OdpowiedzUsuń
  49. też lubię rozmawiać o gotowaniu, lubię gotować, chociaż widzę, że wiele mi brakuje i wiele chciałabym się nauczyć, ale to chyba dopiero w swojej prywatnej kuchni ;)

    heh, to miło, że tak mówisz, chociaż nie wydaje mi się to aż takie skomplikowane

    OdpowiedzUsuń
  50. Ale babsko już myślało, że może człowieka przestraszyć ;P

    OdpowiedzUsuń
  51. zauważyłam :D jak idzie remont? ;>

    OdpowiedzUsuń
  52. Teraz ludzi łatwo jest zastraszyć...

    OdpowiedzUsuń
  53. Ooo, to obowiązkowo musisz tu zahaczyć, bezbłędne miasto :D

    OdpowiedzUsuń
  54. Och, niskie ciśnienie to też moja specjalność.

    OdpowiedzUsuń
  55. Wtedy to raczej prędzej by się zleciały ;P Ale bardziej od zwierząt przerażają mnie łażący tamtędy pijaczki, którzy nie jedną osobę już skroili.

    OdpowiedzUsuń
  56. no wiesz, to zależy kto, co lubi i w czym czuje się dobry, ja np w ogóle nie jestem humanistą i z takimi przedmiotami zawsze miałam problem :P

    OdpowiedzUsuń
  57. więc Ciebie zamęczyłyby laboratoria, mnie studia o profilu humanistycznym :D

    co tam słychać ?

    OdpowiedzUsuń

Staram się odpowiadać na każdy komentarz, odpowiedzi spodziewaj się na swoim blogu :)
Komentarze w stylu: "Fajny blog, obserwujemy?" będą od razu usuwane.