źródło:http://archiwum.allegro.pl/oferta/monster-high-dance-class-operetta-wys-24h-i3582108695.html
Po przemianie zawitało do mnie wampirze dziecię Claudia (zdecydowanie skutek zapatrzenia na Dal Ende).
Pestka sprawdza czy sukienka dobrze leży ;)
Wybaczcie jakość zdjęć, ale mój aparat odmawia współpracy, wydaje mi się to związane z tym, że kilka razy zaliczył tzw. glebę za sprawą moich kochanych ogonków.
Z doniesień ogólnych zawiadamiam iż zostałam ciocią :)
Łucja ma 53cm i waży niecałe 2900 ^^
Ale fajnie Ci to wyszło! A jej imię jak i wygląd przypominają mi Claudię z Wywiadu z Wampirem, pamiętam, że kiedy czytałam książkę to tak właśnie wyobrażałam sobie tę bohaterkę, a potem film ziścił wszystkie moje wizje :D
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci zostania ciocią! :3
Ogonki to jednak szalone istoty są :D
Druga wersja zdecydowanie lepsza :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się ;D
OdpowiedzUsuńNie znam się na szyciu ;]
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszło:) Pestce też się podoba:D Albo sukienkę chce taką samą:D
OdpowiedzUsuńHeh MH , ogonki i dzidzia jej sporo dobrego w jednym poście :). Zacznę od MH fajnie Ci to wyszło. Zupełnie inna lala.
OdpowiedzUsuńOgonki nie wiem co by robiły i tak kocham wszystkie.
A mala Łucja jej jak fajnie . U nas już dawno w rodzinie nie było małych dzidziolów :-o chyba ostatni był mój brat . Łucjanna , Łucja, Łucjanka śliczne imię ma to maleństwo.Gratuluję. Ciociu :)
gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńoj, wygląda trochę przerażająco, te oczy! a sukienka cudna :)
to może zarejestruj się na piątek do kontroli? ;>
Mi też od razu przyszła na myśl Claudia z wywiadu :) Gratuluję ciociowania :)
OdpowiedzUsuńNa lalkach się nie znam, to nazewnictwo nie jest mi znane. ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję zostania ciocią, fajna sprawa? :)
A co z Kiwi??
Gratuluje :-) Łucja to prześliczne imię :-D
OdpowiedzUsuńPrzemiana fantastyczna :-)
Pozdrawiam cieplutko.
Repaint wyszedł bardzo ciekawie - poproszę zdecydowanie więcej zdjęć :)
OdpowiedzUsuńBurza włosów :D
OdpowiedzUsuńWampirom mówię stanowcze nie. Robią mi zwyczajnie konkurencję, bo zaliczam się do grona krwiodawców ;) Tak więc mamy mały konflikt interesów. Za to kot jak zwykle sympatyczny i fotogrniczny, mimo iż prawdopodobnie pośladki chciał do obiektywu wystawić ;) Pozdrawiam i wesołych świąt :)
OdpowiedzUsuńdruga lalka napawa mnie wręcz przerażeniem :D
OdpowiedzUsuńGratulacje Ciociu! :)
OdpowiedzUsuńLaleczka świetnie Ci wyszła, zresztą... Jak każda. Wiesz, że podziwiam Twoją pracę, nic dodać nic ująć :)
Przypomnialas mi, ze kiedys mialam Dal Ende i chyba nawet nazywala sie Klaudia! :P
OdpowiedzUsuńrepaint fajnie wyszedl :)
Potworna ta lalka
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńJak spędzasz święta?
UsuńTak w ogóle to wesołych. :)
UsuńW pracy bywają różne problemy.
UsuńŚwietna! Ja właśnie kończę mojego repainta ;)
OdpowiedzUsuńOna wygląda jak Monsterkowa wersja Dal Ende! Przewspaniała! Bardzo mi się podoba w całości jak i ta cudna sukienka :D
OdpowiedzUsuńMnie klejenie przeraża, a bo to będzie potem farbować, a to będzie się rozpadać... Wolę szyte wigi.
Mam irytujący panel dotykowy w laptopie... Strasznie czuły, dlatego czasem mi cofa...
Ten polski sklep wygląda interesująco. A i faktycznie czepek ze skarpetki to dobra rzecz :D
No to będzie szycie na wakacje :D
O jej. Bardzo Ci współczuję... Wredne choróbsko, ale zdrowia życzę! Tak chorym być na święta... Nie fajnie, ale co zrobić.
Mi też słodyczy już tak brakuje, że mam ochotę Alice wcisnąć w róż... XD
Te BJD mają ciekawą urodę. Taką nie dla każdego. Ja ciągle choruję na Sarda i na Ryu od migidoll T.T O i Sainta od dollshe.
Włosy u Barbie? Dziwne... Podobno Barbie mają dobre gatunkowo włosy, a tutaj taka niespodzianka.
Ona zawsze jest "zadowolona"! xD Szczególnie teraz jak nie mam dla niej czasu.
Ja ciągle noszę... Bez nich potykam się o wszystko :D
ej, a ona ma na imię Claudia dlatego, że jest podobna do Claudii z Wywiadu z wampirem? :D
OdpowiedzUsuńkurczę, to widzę, że zamiast się poprawiać to masz się gorzej, biedna ;*
Gratuluję, ciociu! :D Cieszę się, że wróciłaś do repaintu, bo Claudia wygląda świetnie, gdyby miała rude loczki, mogłaby być Claudią z 'Wywiadu z wampirem'. :>
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt
OdpowiedzUsuńGRATULACJE!
OdpowiedzUsuńŚwietna robota, najbardziej podobają mi się jej oczy, w Twoim wydaniu o niebo lepsze:)
myślę, że wizyta u specjalisty nie zaszkodzi, a może pomóc. tylko to są znowu koszta, bo pewnie na nfz się nie dostaniesz ;/
OdpowiedzUsuńJednak znasz się trochę bardziej niż ja ;P
OdpowiedzUsuńgratulacje Ciociu! :*
OdpowiedzUsuńej! super koronkowa sukienka!
ano masło shea nie ma przyjemnego zapachu, ale działa! ale jednak stawiam na olej kokosowy :D ten ma za to cudowny zapach!
ojj biedna! mam nadzieję, że już zdrowie wróciło!
więc trzymam kciuki :D i pochwal się, jak coś będzie :D jak wiesz, kosmetyki to moja pasja i mój zawód! więc tym bardziej mnie tym ciekawisz!
Jak wy je przerabiacie?
OdpowiedzUsuńZmywamy firmowy makijaż acetonem bądź zmywaczem do paznokci, zabezpieczamy werniksem matowym a potem malujemy wg uznania, używając pasteli suchych, kredek akwarelowych, farb, co kto lubi. Żeby makijaż nie zszedł zabezpieczamy kolejne warstwy aż uznamy, że jest gotowe ;] na początek najlepiej poćwiczyć na jakiejś taniej lalce ;)
UsuńMnie osobiście takie przerabianie lalek się nie podoba, ale mimo wszystko podziwiam Was za tą efektywność.
OdpowiedzUsuńDzięki, hobby jak każde inne ;)
Usuńja też nie, to był 1 raz i powiem Ci, że chyba ostatni :D
OdpowiedzUsuńtak! i Ragnar (a właściwie aktor, który go gra) jest taki cudowny! nie mogę się napatrzeć :D
mam nadzieję, że jednak Ci przejdzie!
Piękna jest! Hobby jak każde inne? No nie wiem, ja pierwszy raz o czymś takim słyszę :D Ale baardzo mi się podoba ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńksiazkoteka.blogspot.com
A jakież to głupie filmy? ;>
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że właśnie skończyłam 1 sezon i strasznie się wkurzyłam, że Lagertha tam się produkuje z chorymi, a on się puszcza :D stracił w moich oczach :D
OdpowiedzUsuńja już się pogodziłam z tym co między nami było, ale czasem są takie sytuacje, że to wraca, naprawdę nie widziałam go chyba z 4 czy 5 lat i to było takie dziwne i niespotykane jak dla mnie. ale już się trochę w mojej głowie wszystko uporządkowało, był to jakiś impuls, wciąż coś tam o nim myślę, ale wiem, że lepiej jednak dla mnie będzie jak wszystko zostanie tak, jak jest.
OdpowiedzUsuńlepiej się wybierz, mam nadzieję, że to jednak nic nie będzie, że musi jeszcze organizm powalczyć, ale jest ok, ale lepie się skonsultować.
jesteś detektywem! :D i jak to wychodzi? na plus dla Ciebie? :)
Cyfrówka może uratować z niejednej opresji, podobnie jak telefon! Dziękować. że są takie cudowne wynalazki. :D
OdpowiedzUsuńOo:D Gratuluję!:)
OdpowiedzUsuńtak, pod tym względem to jest całkiem wiarygodne :D ale i tak ta Aslaug mnie denerwuje, w kilku momentach już się napalałam, że ją zabiją, a tu nic, trzyma się :D
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszło! :D
OdpowiedzUsuńMiło będzie jak zajrzysz do mnie. :)
A mi się teraz dwunastki zaczynają :( Także zazdroszczę wolnego czasu ;D
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki cały czas!
OdpowiedzUsuńano najlepiej by takie osoby trzymały się z dala od nas, ale czasem to nie jest takie łatwe
Fajna ciocia z Ciebie będzie :) super lalka! :))
OdpowiedzUsuńmimo wszystko, jest dobry na poprawienie humoru!
OdpowiedzUsuńa co z tą pracą? co nie tak?
Pang-Ju są na pullipstyle ;)
OdpowiedzUsuńAdekwatne do podanych haseł ;D
OdpowiedzUsuńja nie urwałam, całkiem ładna fryzura wyszła! :)
OdpowiedzUsuńCiekawu blog. Repaint wyszedł Ci świetnie-masz talent. ^^
OdpowiedzUsuńWpadniesz do mnie? :)
Martwię się o sytuację kotów u Ciebie. Martwię się o Kiwi. Bardzo :(
OdpowiedzUsuńPo pierwsze wygląda na wrażliwca, z tego, co piszesz. A jak jest słabsza, to silniejszy się na niej wyżywa. Tylko, że z kolei to nie pomoże jej się wzmocnić, wręcz przeciwnie. Jeśli popuszcza, to badania trzeba jej zrobić i nie ma na co czekać. Może to być wynik wyłącznie stresu, ale z drugiej strony, stres u kotów w szybkim tempie może wywołać różne choroby. Może powinnaś jej poszukać spokojnego domu? A z drugiej strony, jeśli przyjaźni się z Dynią, to rozdzielać też nie bardzo. Na separacji w nieskończoność się nie da. Ach, te koty.
Moja Ptyśka kiedyś atakowała Amanda przez ponad rok, pomimo, że jest generalnie kochaną i łagodną kotką, a on jest dwa razy większy od niej. Po prostu był słabszy psychicznie. Próbowałam karmy Calm i nawet kropli Bacha. Z czasem ofc zachorował na drogi moczowe z tego stresu.
Lekarstwem było dużo troski, miłości i czas.