Sugar dostała nowe wdzianka, nie miałam okazji ich jeszcze pokazać na blogu, ale już dawno zdążyłam je obfocić ;) Wszystkie części garderoby szyte są ręcznie przeze mnie.
Zazdroszczę talentu, chciałabym szyć tak jak ty! Ostatnie próby stworzenia czegokolwiek skończyły się na zepsutym materiale, ale cóż... Pozdrawiam serdecznie :)
Wiesz, z maszyną też nie jest tak kolorowo. Moja mama wielokrotnie zmieniał sprzęt do szycia, i kupowała droższy i tańszy, i bardzo często się psuł. Chociaż nie tyle co się psuł, a kulkował na cienkich materiałach i zwyczajnie nie dało się szyć.
Ja też nigdy nie używałam, bałabym się. O_o ale mamusia oczywiście lubi coś tam przeszyć :) Chyba się rozregulowuje, nie wiem może to też kwestia igły czy nici, ale cienkich tkanin nie da się szyć. Już 3 maszyna, którą mięliśmy i właśnie się tak działo.
Hehe. to przepraszam, ale myślę, że warto wiedzieć. Możliwe, że tylko my mamy tak wielkie "szczęście" i trafiamy na takie maszyny... No ale mam nadzieję, że jak będziesz po jakiś sprzęt sięgać to Ci się uda dobrze trafić :)
A chciałabym jak najszybciej, ale co się zabieram, to mi z głowy ucieka. Miłe i prawdziwe. ;) Ale serdecznie zapraszam na mojego drugiego bloga, gdzie jest bardziej świeżo- soundslikeyoursoul.blogspot.com- tematyka muzyczna. :P
Tak to chyba bywa z tą weną. :) Dzięki za odwiedziny. Zazdroszczę! Sama bym chciała iść na ich live, ale najpierw muszę na Dżem- starsi mają pierwszeństwo! :D Ale już, już niedługo- 3 sierpnia co raz bliżej i jedno spełnione marzenie więcej też. :P A tak z ciekawości- Ty sprzedajesz potem te lalki czy ubranka? Czy to taka pasja z serca? :)
też przekichane -.- ja z łydkami z kolei mam problem przy okazji kozaków, bo mam za grubą łydkę w stosunku do stopy, bo noszę rozmiar 35, więc teoretycznie powinnam mieć szczupłą łydkę, a tak nie jest i nigdy nie mogę się dopiąć -.-
trochę tak, ale ma piękne oczy, zawsze podobały mi się zielone :)
Jejku, te żółto fioletowe wdzianko z uszkami najbardziej mi się podoba. :D Ale świetnie Ci to idzie, no aż.. Nosiłabym! I tak, Cynek się stęsknił - wymruczał mi wszystko co się działo jak mnie nie było :D
Ubranka na prawdę ładne:)A co Twojego komentarza u mnie to nie wiedziałam ,że mydło owsiane mają w swojej ofercie- będę musiała jak najszybciej sie w nie zaopatrzyć:)
Jejku, ale jej zazdroszczę! :) Za rok na moje 18-naste urodziny jest to właśnie moim wymarzonym prezentem- pojechać z tatą na Festiwal im. Ryszarda Riedla. Akurat wypadnie 20. rocznica śmierci, więc fajnie by było zrobić coś więcej niż tylko, jak zawsze, odwiedzić grób. Życz mamie udane zabawy! :P Wracając jeszcze do posta, zdjęcia są świetne, bo traktujesz lalki jak prawdziwe modelki- sceneria, pozy, po prostu traktujesz je na równi, co jest niesamowite. Tak a propos zdjęć. ;)
Jeszcze jestem za młoda na staruchów :P Kiedyś byłam też z dziewczynkami ok. 5 lat, które płakały, jedna zaczęła wymiotować i w ogóle "pomocy, co ja mam robić?!". W moim tygodniu na szczęście było dość spokojnie, ale załapałam się na noc drugiego... Płacz za płaczem, sporo oparzonych dzieci... Niefajnie :( Ano :) Świetny, a jaki prosty sposób :D I tak muszę kupić sobie jakąś bluzę :P
Nie, niedaleko w sumie. Tak 1,5h mniej więcej. Właściwie sama nie wiem, czemu się wcześniej nie otrząsnęłam w tym roku... Jakoś kasy chyba nie było. Mi by wystarczył jeden dzień- sobota, gdzie Dżem i Cree grają. Jakość jest naprawdę dobra tych zdjęć. Jak dla mnie, przeciętnego zjadacza chleba. Nie martw się, ja też jadę na cyfrówce. ;)
ja mu pomogłam wyjść jak zauważyłam główkę:) ale później nie chciał się wyciągnąć:D chyba mu się tam podobało:P musiałam go stamtąd wyszarpać:P i szybko materac włożyć z powrotem:) pozdrawiam;p
Dziobal to dziewczynka.. ale ma takie śmieszne imię że tak jak piszę o niej to wiesz... czasami jak o chłopcu:D ale co zrobić.. tylko na te imię reagowała:D tak na początku próbowaliśmy wlaśnie różnych i został Dziobik:) ale reaguje super. przychodzi do nas. świetna jes:)
Czyli koty też miewają ten rodzaj inteligencji :D Mi się marzy tygrys :D Chciałabym mieć swojego tygrysa, który by był przyswojony tak jak teraz są psy. Może kiedyś sie uda :)
Staram się odpowiadać na każdy komentarz, odpowiedzi spodziewaj się na swoim blogu :) Komentarze w stylu: "Fajny blog, obserwujemy?" będą od razu usuwane.
laleczki są słodkie :) ten niebieski kostium podoba mi się szczególnie.
OdpowiedzUsuńAle Ty masz talent krawiecki! Podziwiam i gratuluję :)
OdpowiedzUsuńŚliczne laleczki
Zazdroszczę talentu, chciałabym szyć tak jak ty! Ostatnie próby stworzenia czegokolwiek skończyły się na zepsutym materiale, ale cóż... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, z maszyną też nie jest tak kolorowo. Moja mama wielokrotnie zmieniał sprzęt do szycia, i kupowała droższy i tańszy, i bardzo często się psuł. Chociaż nie tyle co się psuł, a kulkował na cienkich materiałach i zwyczajnie nie dało się szyć.
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie używałam, bałabym się. O_o ale mamusia oczywiście lubi coś tam przeszyć :)
OdpowiedzUsuńChyba się rozregulowuje, nie wiem może to też kwestia igły czy nici, ale cienkich tkanin nie da się szyć. Już 3 maszyna, którą mięliśmy i właśnie się tak działo.
Hehe. to przepraszam, ale myślę, że warto wiedzieć. Możliwe, że tylko my mamy tak wielkie "szczęście" i trafiamy na takie maszyny... No ale mam nadzieję, że jak będziesz po jakiś sprzęt sięgać to Ci się uda dobrze trafić :)
OdpowiedzUsuń<333
OdpowiedzUsuńDolara? Sprowadzasz skądś jakaś nową lakę?
OdpowiedzUsuńSuper ciekawe! :)
OdpowiedzUsuńTa druga jest śliczna!
OdpowiedzUsuńCzy ja dobrze widzę, że ona kosztuje 320$ ??? To kupa kasy O_o
Bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńWygląda przeuroczo!
OdpowiedzUsuńJest piekielnie droga! Heh.. to trzymam kciuki być dobą pracę znalazła i zakup wcześniejszy :)
OdpowiedzUsuńMnie się najbardziej podoba ten żółty kostium na drugim zdjęciu :D
OdpowiedzUsuńChociaż wszystkie fajne :)
A chciałabym jak najszybciej, ale co się zabieram, to mi z głowy ucieka.
OdpowiedzUsuńMiłe i prawdziwe. ;)
Ale serdecznie zapraszam na mojego drugiego bloga, gdzie jest bardziej świeżo- soundslikeyoursoul.blogspot.com- tematyka muzyczna. :P
I to się od razu odbija na charakterze kota :D
OdpowiedzUsuńFioletowo-żółty <3 Te uszka najlepsze!
OdpowiedzUsuńZadziwiasz mnie, po prostu zadziwiasz :)
masz talent, piękne są te ubranka, sama bym takie chciała :)
OdpowiedzUsuńTak to chyba bywa z tą weną. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny.
Zazdroszczę! Sama bym chciała iść na ich live, ale najpierw muszę na Dżem- starsi mają pierwszeństwo! :D Ale już, już niedługo- 3 sierpnia co raz bliżej i jedno spełnione marzenie więcej też. :P
A tak z ciekawości- Ty sprzedajesz potem te lalki czy ubranka? Czy to taka pasja z serca? :)
też tak kiedyś myślałam, ale męczące jest, że nie w każdym sklepie znajdę spodnie dla siebie, bo nie zawsze L jest dobre, bardziej o to chodzi :)
OdpowiedzUsuńa lalka trochę mi przypomina Daenerys z Gry o Tron, nie wiem, dlaczego :)
też przekichane -.- ja z łydkami z kolei mam problem przy okazji kozaków, bo mam za grubą łydkę w stosunku do stopy, bo noszę rozmiar 35, więc teoretycznie powinnam mieć szczupłą łydkę, a tak nie jest i nigdy nie mogę się dopiąć -.-
OdpowiedzUsuńtrochę tak, ale ma piękne oczy, zawsze podobały mi się zielone :)
Masz talent :). Piękne te ubranka.
OdpowiedzUsuńUbranka są świetne :3
OdpowiedzUsuńPiękne ubranka!!! Super blog! :)
OdpowiedzUsuńKurczę świetne! Ja bym tak w życiu nie potrafiła uszyć :<
OdpowiedzUsuńGratuluję talentu :)
eliinphotography.blogspot.com
Aportujący kot? :D Coś niesłychanego xD
OdpowiedzUsuńpowinni coś zrobić z tymi butami, skoro więcej osób ma z tym problem :D
OdpowiedzUsuńJejku, te żółto fioletowe wdzianko z uszkami najbardziej mi się podoba. :D Ale świetnie Ci to idzie, no aż.. Nosiłabym!
OdpowiedzUsuńI tak, Cynek się stęsknił - wymruczał mi wszystko co się działo jak mnie nie było :D
Fajne ;P
OdpowiedzUsuńTrzecie ubranko jest urocze :)
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do mnie :>
świetne:) takie małe ubranka uszyć to chyba nie lada kłopot. a tobie to cudownie wychodzi:P
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że żal- są prawie jak mali domownicy. :)
OdpowiedzUsuńCzyżby Twoja mama jechała na Festiwal im. Ryszarda Riedla w Tychach-Paprocanach 2013? o.O
Świetne ubranka;)
OdpowiedzUsuńUbranka na prawdę ładne:)A co Twojego komentarza u mnie to nie wiedziałam ,że mydło owsiane mają w swojej ofercie- będę musiała jak najszybciej sie w nie zaopatrzyć:)
OdpowiedzUsuńta kiecka granatowa z koronką - bomba!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńkurczę, nie wiem czy chcę wiedzieć, ile za nie zapłaciła :D
w ogóle dopiero teraz zobaczyłam, że masz łapacze snów w tle, uwielbiam je!
Jejku, ale jej zazdroszczę! :) Za rok na moje 18-naste urodziny jest to właśnie moim wymarzonym prezentem- pojechać z tatą na Festiwal im. Ryszarda Riedla. Akurat wypadnie 20. rocznica śmierci, więc fajnie by było zrobić coś więcej niż tylko, jak zawsze, odwiedzić grób.
OdpowiedzUsuńŻycz mamie udane zabawy! :P
Wracając jeszcze do posta, zdjęcia są świetne, bo traktujesz lalki jak prawdziwe modelki- sceneria, pozy, po prostu traktujesz je na równi, co jest niesamowite. Tak a propos zdjęć. ;)
o, dzięki, zaraz przejrzę :)
OdpowiedzUsuńkiedyś nad morzem widziałam piękne z koralikami itd, ale bardzo drogie były, bo ok. 40 złotych za taki średni.
we Wrocławiu takich nie widziałam :( są tylko takie, które masz w tle i mniejsze :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że znajdę, jak nie to zamówię przez internet :)
OdpowiedzUsuńa no tak, zaraz byś miała zniszczone. ja nie mam kotów, na szczęście, więc mogę mieć bez obaw, że nie przetrwają :D
OdpowiedzUsuńa lalek Ci nie niszczą? ;>
OdpowiedzUsuńaaa, no to chociaż tyle :)
OdpowiedzUsuńświetne imiona mają :)
OdpowiedzUsuńpies mojej siostry i mamy np. zjada wszystko, co leży na podłodze :D
i nic mu po tym nie jest? :D
OdpowiedzUsuńWidać, że są kocie! Marzę o takiej bluzie :D
OdpowiedzUsuńno i po co zżera? :D
OdpowiedzUsuńJeszcze jestem za młoda na staruchów :P Kiedyś byłam też z dziewczynkami ok. 5 lat, które płakały, jedna zaczęła wymiotować i w ogóle "pomocy, co ja mam robić?!". W moim tygodniu na szczęście było dość spokojnie, ale załapałam się na noc drugiego... Płacz za płaczem, sporo oparzonych dzieci... Niefajnie :(
OdpowiedzUsuńAno :)
Świetny, a jaki prosty sposób :D I tak muszę kupić sobie jakąś bluzę :P
No niestety. To szpital, nie hotel...
OdpowiedzUsuńWiem, swego czasu szukałam ich :) Na Glovestar.pl również jest jedna ładna :)
Mam stamtąd koszulkę i jestem mega zadowolona... Ale na bluzy będę w takim razie uważać :) Więc Papercats polecasz, masz stamtąd coś?
OdpowiedzUsuńRany! Ty to masz talent :D
OdpowiedzUsuńNie, niedaleko w sumie. Tak 1,5h mniej więcej. Właściwie sama nie wiem, czemu się wcześniej nie otrząsnęłam w tym roku... Jakoś kasy chyba nie było. Mi by wystarczył jeden dzień- sobota, gdzie Dżem i Cree grają.
OdpowiedzUsuńJakość jest naprawdę dobra tych zdjęć. Jak dla mnie, przeciętnego zjadacza chleba.
Nie martw się, ja też jadę na cyfrówce. ;)
no tak, to wszystko wyjaśnia :D
OdpowiedzUsuńa w przerwach robi w kuwetę :D
OdpowiedzUsuńwg to jest ten mały rudy ze zdjęć z poprzedniej notki? :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog .
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? :))
moja koleżanka ma podobnego, nazywa się sonet :D
OdpowiedzUsuńja mu pomogłam wyjść jak zauważyłam główkę:) ale później nie chciał się wyciągnąć:D chyba mu się tam podobało:P musiałam go stamtąd wyszarpać:P i szybko materac włożyć z powrotem:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;p
dosyć nietypowe, to trzeba przyznać :D
OdpowiedzUsuńDziobal to dziewczynka.. ale ma takie śmieszne imię że tak jak piszę o niej to wiesz... czasami jak o chłopcu:D ale co zrobić.. tylko na te imię reagowała:D tak na początku próbowaliśmy wlaśnie różnych i został Dziobik:) ale reaguje super. przychodzi do nas. świetna jes:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie o to chodzi, że nie :D ja lubię, ona bardziej kosmetologia niż książki :D
OdpowiedzUsuńtrochę się z niej nabijałam, że się Mickiewicza naczytała :D
OdpowiedzUsuńno tak, przerabialiśmy go w liceum :D
OdpowiedzUsuńTak trochę ambitnie wśród tych szafiarek itp. ;D
OdpowiedzUsuńCzemu disco nie? :>
Dobrze powiedziane! ;D
same sobie imiona wybierają;p
OdpowiedzUsuńCzyli koty też miewają ten rodzaj inteligencji :D Mi się marzy tygrys :D Chciałabym mieć swojego tygrysa, który by był przyswojony tak jak teraz są psy. Może kiedyś sie uda :)
OdpowiedzUsuńcóż, ja całkiem niedawno miałam z tym styczność przy okazji egzaminu licencjackiego, więc jestem na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńWow. Podziwiam ;] ZDOLNA JESTEŚ
OdpowiedzUsuńJak ja mogłam pominąć tego posta!? Ależ Ty jesteś zdolna! Sugar dostało się kilka wspaniałych części garderoby. Wygląda perfekcyjnie!
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na to trzecie zdjęcia! Ale mega słodko!
OdpowiedzUsuńwow!!!
OdpowiedzUsuń