Teraz patrzy się na mnie z wyrzutem, że biegam za nim z aparatem i odpocząć bieduli nie daję. Taki to kot.
Została więc lalka którą ponownie przemalowałam, jej biedna buźka jest już tak styrana, że zostawię ją w stanie obecnym. Tak więc przestała być to lala ćwiczebna i weszła na wyższy level- półkowy, +15 do słodkości ;)
Ze względu na swoją różową urodę dostała blond włoski i imię Sugar ;) co prawda peruka nie jest jeszcze skończona a Sugar nie ma żadnych ubrań,ale nie mogłam się powstrzymać ;)
A tak mi Arbuz dzisiaj nie pozuje, skutecznie unikając aparatu i współpracy. Udało mi się zrobić aż jedno zdjęcie ;)
fajna lala:P i te włosy:)
OdpowiedzUsuńa co do domku, to ja też mam po rodzicach i mój też ale w Polsce, a my wolimy w DE zostać, jednak mąż tu ma bardzo dobrą pracę, ja nie muszę nawet pracować. rysuje tylko portrety na zamówienie i zajmuje się domem. więc jak skończy nam się umowa na to mieszkanie to pewnie będziemy się rozglądać za jakimś domkiem:) Pozdrawiam:)
Tworzysz lalki, czy po prostu to była taka jednorazowa sesja zdjęciowa? :)
OdpowiedzUsuńAle masz ślicznego kota :) Ja wręcz przepadam za kotami, ale mam też psa, który kotów nienawidzi z powodu niemiłych wspomnień z czasów wczesnej młodości :) Otóż był sobie kiedyś szczeniakiem, rozbrykanym (a jakże:P) i zaczął podbijać do kota żeby się z nim pobawić. Kot jednak nie był w najlepszym humorze, wystawił pazurki i zaatakował pyszczek szczeniaka, co już utrwaliło się w nim na zawsze, że koty są wredne i należy je tępić. :)
anelise.blog4u.pl
Mm, ładnie :3 Coraz lepiej Ci to idzie. Lala faktycznie urocza, ciekawa jestem stylizacji na niej.
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż jedno :D
OdpowiedzUsuńŁadnie. ;)
OdpowiedzUsuńWeź mi oddaj trochę talentu! :>
OdpowiedzUsuńKotek <3
OdpowiedzUsuńWow, zdolna jesteś :D
OdpowiedzUsuńmy zaraz po ślubie w pl wyjechaliśmy do Niemiec. mój mąż ogólnie jest stąd. więc mówi płynnie, ale ja się musiałam nauczyć. teraz już mówię powiedzmy że podstawowo. czyli mylę się ale umie dogadać:) nie żałuje, że wyjechaliśmy, ale zawsze się za rodzicami tęskni. na szczęście. daniel(mąż) ma tutaj całą rodzinę.
OdpowiedzUsuńTo zamierzasz właśnie zająć się tym fachowo? :D Zamówiłabym sobie pierwszą, ale niestety lalki bywają również przerażające :P nawet więcej jest o nich chyba horrorów niż o klaunach :D Wpadłam na pomysł przed chwilą, żeby zrobić sobie w pokoju taką półeczkę ze sztuką, ale mój chłopak już wystarczająco boi się mojej tapety w pokoju, żebym jeszcze tam lalki ustawiała :)
OdpowiedzUsuńMimo to, ciekawa pasja :)
anelise.blog4u.pl
AAA... fajna :)
OdpowiedzUsuńNawet bez ubrań wygląda ślicznie ;)
OdpowiedzUsuńMocno trzymam za Ciebie kciuki :)
OdpowiedzUsuńTo ile kosztują te materiały i co jest potrzebne by stworzyć taką piękną lalkę? :)
Jak byłam mała, bardzo chciałam szyć ubranka dla lalek :) Mogłam to robić godzinami :) Dziś też bardzo chciałabym umieć szyć, mam nawet w domu maszynę, bo mama jest krawcową, ale nie mam za grosz talentu do robienia czegokolwiek rękami :P
Sukienka z Bershki :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie przerabiałam lalek ze względu na swój znikomy talent plastyczny :c
OdpowiedzUsuńAle tobie jak najbardziej to wychodzi (:
nominowałam Cie do libster bloga :) http://arienailandia.blogspot.com/2013/07/libster-blog.html
OdpowiedzUsuńHaha normalnie słodziak! :)
OdpowiedzUsuńFajne imię dla kota xD Arbuz :P
OdpowiedzUsuńJak masz ochotę na zabawę to zapraszam do mnie po wyróżnienie za dobrą, blogową robotę http://pokociemu-katharina182.blogspot.de/2013/07/dwa-wyroznienia-liebster-blog.html.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Weź nie przesadzaj! :<
OdpowiedzUsuńZdolniacha :D
OdpowiedzUsuńnatala-nata.blogspot.com
Twój kociak ma bardzo oryginalne imię i jest słodkiiii :)
OdpowiedzUsuńA to wredny Arbuz. ;)
OdpowiedzUsuńSugar daje radę. :) Czekam na ubranka, bo włoski już i tak ładnie wyglądają. :)
____________
Bo ich nie interesuje to, czy będziesz mieć kwalifikacje po studiach. Godzisz się na ich ofertę, a to, że po roku jest już przestarzała, to już inna sprawa... Istnieje na pewno "drobny druczek", do którego nikt normalny nie może dotrzeć.
Co Ty mówisz!? To już jest szczyt wszystkiego...
Właśnie, witamy w Polsce.
Hehe dobrze, że się wyjaśniło o co chodzi z tym Arbuzem, że to kot, bo początek wpisu zastanawiający :P
OdpowiedzUsuńTo jakiej wielkości są te lalki? :) Nie takie standardowe Barbie? :)
OdpowiedzUsuńNo mama jest krawcową, ale sukienek akurat nie potrafi szyć. Jak była w moim wieku to szyła sobie spódnice, robiła swetry na drutach, ale teraz nie ma czasu żeby mnie tego nauczyć ;)
anelise.blog4u.pl
to znaczy, że masz dużo samozaparcia! :d
OdpowiedzUsuńPrzecudna ta lalka. Kociak zresztą też, wyściskaj go ode mnie :D
OdpowiedzUsuńJaka ładna ta lalka. *.*
OdpowiedzUsuńKociak śliczny, widzę, że nie tylko mój nie lubi pozować. :>
Fajnie piszesz, miło się czyta. :)
Jeśli masz ochotę na wzajemną obserwację napisz u mnie.:>
XOXO Karla
karladreamsworld.blogspot.com
Również obsserwuje. :>
UsuńTo te lalki się maluje? Ooo! ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda... bo muszę trzy komuś oddać...
Ale masz chociaż swoją pasję, która Ci wypełnia czas :) ja wciąż swojej pasji poszukuje :) Kiedyś miałam wielkie pasje - uwielbiałam pisać książki, czytać je a ponad wszystko kochałam tańczyć i śpiewać. Ale minęło kila lat i całkiem straciłam gdzieś wyżej wymienione talenty. Nawet jakbym chciała to po prostu już nie potrafię...
OdpowiedzUsuńja teraz się podjęłam 30 day squat challenge. ;3
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSuper blog i ekstra zdjęcia .
Jeśli będziesz obserwować mój blog i zostawisz link do siebie pod ostatnim postem na pewno się odwdzięczę .
ZAPRASZAM http://ikadaxd.blogspot.com/
Sugar ma śliczne zielone oczka :)
OdpowiedzUsuńA, dzięki :D Planuję jeszcze 30 day crunch challenge zacząć.
OdpowiedzUsuńciekawy blog, będę wpadać częściej :))
OdpowiedzUsuń+obserwuje; *
maymiodek.blogspot.com
Próbowałam coś pisać, coś tańczyć, ale to już nie to samo. Po prostu nie wychodzi. Dlatego szukam nowej pasji, coś w czym mogłabym jeszcze być dobra :/ Ale jak to w sobie odkryć? :/
OdpowiedzUsuńCóż, z kotem nie wygrasz! :)
OdpowiedzUsuńAle wiesz co. Nie wiedziałam, że masz takie ciągąty, ażeby ze swojego bloga zrobić stronę +18... Taka goła babka na zdjęciach... :P
Podziwiam pasję! :) Urocze dzieło.
Kotek przesłodki, a lalka bardzo fajna! ; ))
OdpowiedzUsuńObserwuję (jako 49). Miło by było gdybyś też zaobserwowała ; *
http://muffliato9.blogspot.com/
No cóż... kot jak kot, dobrze, że chociaż lalka chciała pozować xD Fajne ma kot imię ;)
OdpowiedzUsuńJa się zawsze fascynowałam samochodami i chciałabym umieć przy nich majstrować, ale nikt nie bierze tego na poważnie no i niestety nie ma mnie kto tego nauczyć. Brat nie umie, taty nie mam, a chłopak by mnie wyśmiał :P
OdpowiedzUsuńJesteś genialna :P Przecież ja cały czas miałam to hobby pod nosem a nie przyszło mi do głowy, że wreszcie mam czas, żeby się za nie zabrać. Przecież ja mogę się uczyć szyć! :D Szkoda tylko, że daleko teraz mam do sklepów z materiałami ale może na początek uda mi się przeszyć jakie stare ciuchy. Może uda mi się namówić mamę by poświęciła mi chwile czasu :D
OdpowiedzUsuńNarazie muszę się obronić a później myślę, że będę coś w tym kierunku działać :P Po co kupować sukienki za 100 zł jak sobie je mogę uszyć za 20 :P
Zapraszam na nową notkę! (:
OdpowiedzUsuńfajny kotek :) zapraszam do mnie na konkurs
OdpowiedzUsuńsama robisz takie laleczki? jest fantastyczna ♥
OdpowiedzUsuńświetne "hobby" :)
Usuńdokładnie, obserwuję i czekam na więcej :D
UsuńKiedyś rysowałam tylko ołówkiem HB i na kartce ze zwykłego bloku rysunkowego. Tak się zaczęłam rozkręcać od 2011 roku i się nazbierało. Ale dobre narzędzia udoskonalają pranę:) Takie przynajmniej moje zdanie:P pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie raczej wątpię, że pomoże, bo gdybym chciała jej pomóc w ogrodzie to owszem, wtedy by mi chętnie opowiadała. A tak to na pewno powie że nie ma czasu, że kiedy indziej, że dziś jest zmęczona i tyle :P Więc w tym przypadku bardziej na siebie muszę liczyc :P
OdpowiedzUsuńbiedny kot ma dość paparazzi :D
OdpowiedzUsuńsama robisz takie laleczki? jest świetna!
słyszałam trochę o Croppie, tam głównie na zlecenie i słaba kasa, ja mam na szczęście umowę o pracę, ale jak sama wiesz, w takich miejscach jest zapierdziel ;/
No, to możemy przybić sobie piątkę! :o
OdpowiedzUsuńArbuzek łobuzek. No jakbym o Cynamonku czytała! :D
A lalki oczywiście jak zwykle wychodzą Ci pięknie! :D
Cudna kocina!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,j.
mi się wydaje, że jest różnica. tak samo jak się ołówków więcej używa. ale co do rozcierania to są różne opinie. niektórzy uważają że to wprost zbrodnia na rysownictwie, a dla niektórych jest to w porządku. Ja rozcieram. Może kiedyś i bez tego uzyskam taki sam efekt:)
OdpowiedzUsuńNo i byłam dziś na mieście i zapomniałam się zapytać mamy, a na dodatek kupić igły do maszyny bo stara jest niedobra. Kurcze. No ale przez najbliższe dwa dni to wolę niczym dodatkowym nie zaprzątać sobie głowy bo mnie czeka poważna sprawa :P Obrona :/
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na nowy post :)
OdpowiedzUsuńSama malujesz lalki i robisz peruki? :O
OdpowiedzUsuńMasz talent, lalka jest świetna ;)
fajne ;)
OdpowiedzUsuńSłodki kotek<3
OdpowiedzUsuńHa ha, jakbym swoje widziała. U mnie też koty nie lubią obiektywu i co lepsze ujęcie się zapowiada, to na widok aparatu kota już nie ma.
OdpowiedzUsuń