My niestety widujemy się raz na miesiąc, dwa, trzy... Zależy jak jest i czasowo, i finansowo. Też planuję rzucić wszystko i przeprowadzić się do Jego miasta, ale to dopiero jak skończę szkołę...
Gdzie tam jeszcze do zimy :P Kochana, nie strasz :P I ta lala, którą dziś pokazałaś podoba mi się najbardziej ze wszystkich, które do tej pory u Ciebie widziałam :)
Nic mi nie wiadomo o tych kierunkach, które mi wymieniłaś :D Nie moja broszka :P U mnie w sumie prawo i administracja to nie mal to samo. Na prawie chyba tylko jest tego trochę więcej. I wciąż nie wiem co robić.
może to, że nie umiem, to za dużo powiedziane.. kiedyś jak jechałam to wpadłam na płot pod wysokim napięciem, od tamtej pory na rower wsiadłam jeden raz ;)
To cieszę się, że mu się powiodło :) Też bym chciała tam pracować :) Dziś zarejestrowałam się do siebie na mgr z administracji i w opisie przeczytałam, że po magistrze mogłabym pracować w sądach. Co jeszcze bardziej upewniło mnie, że chyba zrezygnuję z prawa. Ech... Tyle wysiłku na marne. Ale tak chyba będzie lepiej.
Nawet nie wiesz jaka to dla mnie dobra wiadomość. :) Może będzie się dało jakoś telefonicznie załatwić tą sprawę ze studiami w katowicach. Może nie będę musiała tam jechać...
Mam dokładnie to samo. Mnie pozostanie uczelnia prywatna, bo muszę kontynuować i rozszerzyć obecny kierunek. Inaczej mijałoby się to z celem i w zasadzie poprzednie trzy lata byłyby wyrzuceniem pieniędzy oraz czasu w błoto.
Chciałam się dowiedzieć co o tym myślisz, bo przyjaciółka studiuje i jest dokładnie tak jak mówisz. To prawda, że uczelnia jest niezorganizowana. Dziekanat nawet w godzinach otwarcia zamknięty, choć słychać za drzwiami rozmowy i pobrzękujące naczynia. Student na ostatnią chwilę dowiaduje się, że ma robić praktyki w ciągu najbliższych 3 tygodni, choć w tym czasie ma... zajęcia na uczelni. :D Tak jak piszesz, jest dużo "ale". Jednak to kierunek na którym bardzo mi zależało i naprawdę żałowałam, że nie otworzyli. Już się jednak pogodziłam. :)
Mnie się zatłoczone Wały głównie wcześniej kojarzyły z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Dramat. :D Nie da się donikąd dojść, a schodzenie po schodach to prawie samobójstwo. :D
Staram się odpowiadać na każdy komentarz, odpowiedzi spodziewaj się na swoim blogu :) Komentarze w stylu: "Fajny blog, obserwujemy?" będą od razu usuwane.
haha Pchełka też, tyle że zazwyczaj wtedy usiłuje polizać mi twarz xD
OdpowiedzUsuńHaha, zbliżającej się zimy? Nie strasz :c
OdpowiedzUsuńGinger ma cudną suknię, wygląda jak żywcem wyjęta z początku XX wieku ♥
Jaka piękna!!! Aż się napatrzeć nie mogę O.o
OdpowiedzUsuńtwoja Ginger wygląda prawie jak Księżniczka Lea w tych włosach!
OdpowiedzUsuńto co wygrałam??? :P
Usuńodpukaj tą zbliżającą się zimę! :D
OdpowiedzUsuńa lalka ładna, sukienka taka trochę stadodawna ;>
Ginger wygląda jak królowa śniegu ;)
OdpowiedzUsuńA ty już o zimie myślisz? :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! :))
OdpowiedzUsuńA u mnie... beznadziejnie. Ukochany dziś pojechał i niestety dalej nas dzielą te cholerne kilometry...
jeszcze jesieni nie ma, a ty już o zimie myślisz :DMasz wielki talent Ginger wygląda niesamowicie <3
OdpowiedzUsuńCudna jest :) Szkoda że nie mam takiej lalki, pewnie non stop bym ją fotografowała, bo można świetne zdjęcia zrobić przy jej pomocy :)
OdpowiedzUsuńAw, chciałabym się nauczyć robić re-painty lalkom .w. długo ćwiczyłaś, zanim doszłaś do takiego efektu? x3 + mega komplecik *.*
OdpowiedzUsuńTaki upał, a Ty już na zimę lalkę szykujesz? ;D
OdpowiedzUsuńZnając życie ja też bym nad nią kombinowała i zmieniała różne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńO jestem bardzo ciekawa jej nowych włosów :)
OdpowiedzUsuńMy niestety widujemy się raz na miesiąc, dwa, trzy... Zależy jak jest i czasowo, i finansowo. Też planuję rzucić wszystko i przeprowadzić się do Jego miasta, ale to dopiero jak skończę szkołę...
OdpowiedzUsuńZ powodu zbliżającej się zimy!? Ina, zaraz Cię wirtualnie kopnę! ;)
OdpowiedzUsuńA tak serio: podziwiam Twój talent. :) Piękne są te laleczki, ciuszki...
Gdzie tam jeszcze do zimy :P Kochana, nie strasz :P
OdpowiedzUsuńI ta lala, którą dziś pokazałaś podoba mi się najbardziej ze wszystkich, które do tej pory u Ciebie widziałam :)
Nic mi nie wiadomo o tych kierunkach, które mi wymieniłaś :D Nie moja broszka :P U mnie w sumie prawo i administracja to nie mal to samo. Na prawie chyba tylko jest tego trochę więcej. I wciąż nie wiem co robić.
może to, że nie umiem, to za dużo powiedziane.. kiedyś jak jechałam to wpadłam na płot pod wysokim napięciem, od tamtej pory na rower wsiadłam jeden raz ;)
OdpowiedzUsuńU mnie przedłużyli, bo nie ma chętnych. Zatem pewnie zawieszą mi kolejny kierunek.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że u mojego brata już od dwóch lat jest 3 studentów? ;)
To cieszę się, że mu się powiodło :) Też bym chciała tam pracować :) Dziś zarejestrowałam się do siebie na mgr z administracji i w opisie przeczytałam, że po magistrze mogłabym pracować w sądach. Co jeszcze bardziej upewniło mnie, że chyba zrezygnuję z prawa. Ech... Tyle wysiłku na marne. Ale tak chyba będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńCo prawda to prawda - lubimy i dziękujemy! ;D
OdpowiedzUsuńnie, w sumie poważnego nic ;)
OdpowiedzUsuńtak, to też drażni..
Nawet nie wiesz jaka to dla mnie dobra wiadomość. :) Może będzie się dało jakoś telefonicznie załatwić tą sprawę ze studiami w katowicach. Może nie będę musiała tam jechać...
OdpowiedzUsuńJakiej zimy...? hehe No ale ładny komplecik :)
OdpowiedzUsuńBędą :)
OdpowiedzUsuńA co u Ciebie?
A tam chyba nic aż tak ciekawego nie ma :P Miasto jak miasto :) Ja bym pojechała do Wrocławia :):):)
OdpowiedzUsuńjak się pewnie domyślasz - ja też nie mam :D
OdpowiedzUsuńGinger jest śliiiiczna
OdpowiedzUsuń*.*
Teraz to raczej się ugotuje ;P
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie Twoje poczucie czasu... ^^
OdpowiedzUsuńMam dokładnie to samo. Mnie pozostanie uczelnia prywatna, bo muszę kontynuować i rozszerzyć obecny kierunek. Inaczej mijałoby się to z celem i w zasadzie poprzednie trzy lata byłyby wyrzuceniem pieniędzy oraz czasu w błoto.
Gdzie szukacie tego mieszkania, że nic nie ma odpowiedniego? :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że jakaś Warszawa, Łódź, Kraków albo coś w tym stylu :)
OdpowiedzUsuńGenialna sukienka Ginger :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. I podobno niewolnictwo nie istnieje.
OdpowiedzUsuńTylko, że słyszałam, że ceny też są tam bardzo "fajne" :D
OdpowiedzUsuńoj tam zaraz ofiary :D miłośnicy rowerów! :D
OdpowiedzUsuńNo to ja bardzo chciałam iść na filologię polską trzy lata temu. Także zawieszono. Wiem zatem doskonale co czujesz.
OdpowiedzUsuńzablokowałam bloga, będzie on dostępny tylko dla zaproszonych, napisz mi maila, jeżeli nadal chcesz czytać. mój adres: evkowe@gmail.com ;*
OdpowiedzUsuńA powiesz coś więcej na ten temat? Dlaczego odradzasz?
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale! :) Ja mieszkam na wsi i powiem szczerze - ciągnie mnie raz na jakiś czas pomieszkać w większym mieście, ale nie na długo :)
OdpowiedzUsuńA owszem, mam :)
OdpowiedzUsuńChciałam się dowiedzieć co o tym myślisz, bo przyjaciółka studiuje i jest dokładnie tak jak mówisz. To prawda, że uczelnia jest niezorganizowana. Dziekanat nawet w godzinach otwarcia zamknięty, choć słychać za drzwiami rozmowy i pobrzękujące naczynia. Student na ostatnią chwilę dowiaduje się, że ma robić praktyki w ciągu najbliższych 3 tygodni, choć w tym czasie ma... zajęcia na uczelni. :D Tak jak piszesz, jest dużo "ale". Jednak to kierunek na którym bardzo mi zależało i naprawdę żałowałam, że nie otworzyli. Już się jednak pogodziłam. :)
OdpowiedzUsuńTo też masz dobrze! :)
OdpowiedzUsuńSię nie dziwię:D
OdpowiedzUsuńCoś za coś :>
OdpowiedzUsuńKiepska jestem z geografii :D Ale słyszałam, że we Wrocławiu jest autentycznie drogo ;)
OdpowiedzUsuńTylko to już powoli zaczynać wychodzić na jaw ;D
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna :D
OdpowiedzUsuńO spożywczaki i mieszkania raczej też :P
OdpowiedzUsuńE tam, komary da się przeżyć ;>
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie niezbyt interesująco...
OdpowiedzUsuńsukienkę ta pierwsza ma cudowną! a co do drugiej... hm... zrobisz mi też taki komplecik? hihi ;)
OdpowiedzUsuńojj tak, skarbówka, nic nie kombinuj :D
Mnie się zatłoczone Wały głównie wcześniej kojarzyły z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Dramat. :D Nie da się donikąd dojść, a schodzenie po schodach to prawie samobójstwo. :D
OdpowiedzUsuńI tęsknię bardzo :(
OdpowiedzUsuńgenialnie ;)
OdpowiedzUsuńTo mówisz, że w Warszawie jest drożej niż we Wrocławiu?
OdpowiedzUsuńŚwietne są!:)
OdpowiedzUsuńI to nawet ta dziura taka nie ze złota ;D
OdpowiedzUsuńśniegowce i rękawiczki !
OdpowiedzUsuńrozmiar buta 37 ! ale tak dokładniej, długość wkładki - 24,5 :)
Zbliżając się zima? Boże, gdzie?! xD Śliczny komplecik ;)
OdpowiedzUsuńświetne!!!
OdpowiedzUsuńCóż, teraz Ginger to prawdziwa księżna! :)
OdpowiedzUsuńIdzie zimna, a przezorny zawsze ubezpieczony.
Super. Sama bym chciała taką osobistą projektantkę. :P