Poza tym okazało się,że w jakiś magiczny sposób, w który nie wnikam,bo dla mnie to jakaś wyższa forma techniki inteligencji, moje zakładki z laptopa zostały skopiowane i pojawiły się na ultrabooku :DDD
Dzięki czemu wiem, że chociaż część mojej pracy została odzyskana :)
Dzisiaj z kolei byliśmy w końcu kupić prezent na ślub mojego brata, mieliśmy z tym sporo łażenia,bo nijak się nie mogłam zdecydować na cokolwiek. Wreszcie stanęło na kieliszkach do wody ;)
Ślub brata dzieli kilka dni do urodzin mojej mamy, tak więc i jej kupowałam prezent, na szczęście moi bliscy zawczasu sygnalizują co chcieliby dostać,tak więc zakupy nie stanowią problemu. A tym bardziej prezenty dla mamy, która zawsze chce książki swoich ulubionych autorów ;) W tym wypadku Cooka ;)
Poza tym w końcu zamówiłam Mr. Super Clear matowy, tak więc będę mogła na spokojnie ćwiczyć repainty lalek :)
A poza tym zmieściłam się w sukienkę!!! :D:D
Zaczynam doceniać swojego rzęcha ;D Cuda z nim wyprawiałam, a nadal trzyma się dobrze. Pomimo, że czasem monitor od klawiatury odpada ;D Ale zalałam go kiedy piwem i nic mu nie jest ;D Mam smartfona i nie ogarnęłabym chyba tych ikon.
OdpowiedzUsuńNie cierpię kupować prezentów, nigdy nie wiem, co wybrać.
Biedny laptop:P heh. Fajnie, że sukienka pasuje. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo widzisz.. dosłownie i w przenośni laptop się zalał:P a to pijaczyna z niego:D
OdpowiedzUsuńnie wiem czy moje by sobie z normalnymi drzwiczkami poradziły, ale znając ich charakterki, pewnie tak:D One zazwyczaj skarpetki kradną:) Więc mogłyby z twoim sobie łapę podać:)to są okropne, rozpuszczone kociaki:) ale i tak je kocham:)
OdpowiedzUsuńKurczę, zazdroszczę. Ja jeszcze nigdy nie miałam w rękach Win8, chętnie bym oblukała.
OdpowiedzUsuńno rozumiem cie, ja muszę zamykać sypialnie, bo Riko jak widać na zdjęciach demoluje mi półki z butami i lubi je drapać. W szczególności te ze sznurówkami:/
OdpowiedzUsuńno widzisz, czyli masz to samo, ale straty muszą być;p
OdpowiedzUsuńWermuty lubisz? Dobre są. Pomimo tego smaku lekarstwa ;P
OdpowiedzUsuńAle też jak się tak spytać, to traci to cały swój urok...
Ja nie mam takiej łatwości w kupowaniu prezentów, bo moja rodzina nie umie się określić xD Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie ;) magiczne-polki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZe screenu wygląda to bardzo ładnie. Ja długo zawsze przekonuje się do systemów. W starym laptopie pozostawałam wierna xp, potem jak kupiłam w zeszłym roku nowego to musiałam się przestawić i choć ludzie narzekali to właściwie nie było tak źle. Zawsze z wyjściem nowej Windy wszyscy narzekają, a może to kwestia przyzwyczajenia :)
OdpowiedzUsuńMartini Rosso uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńAlbo w ogóle nie dopasowany. Mi tak mamusia na gwiazdkę dopasowała. Dostałam taką bluzkę, która skojarzyła mi się tylko i wyłącznie z podstarzałą prostytutką z Ukrainy ;|
Polecam!
OdpowiedzUsuńAlbo "Zmierzch", na którego już patrzeć nie możesz.
Książki dostałam. Nie mogę patrzeć ani na jedno, ani na drugie ;D
OdpowiedzUsuńOu, takie coś mi się podoba. :) Ale nie każdy mówi przed swoimi uro, co chce dostać. Zwykle jest: nie kupuj mi nic... przestań... niec nie chcę..
OdpowiedzUsuńEhe, każdy coś chce. Każdy o czymś marzy!
O, to super, że się zmieściłaś! A co to za sukienka? :)
A ja całość przeczytałam! Wychodzę z założenia, że jak już coś mam zmieszać z błotem, to muszę to najpierw w pełni poznać ;D
OdpowiedzUsuńUpartość mam wypisaną w imieniu ;D
OdpowiedzUsuńTo jest najlepsze - czytam coś, ale tak właściwie nie wiem, co czytam. Czarna dziura taka.
OdpowiedzUsuńTeż mam stary telefon ('stary', z 2010) i nie zamieniłabym go na żadnego smartphone'a ♥
OdpowiedzUsuńWiedźmina :)
OdpowiedzUsuńGratuluję sukienkowego sukcesu. ;p
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię wybierać prezenty, ale lubię mieć je wcześniej mniej więcej obmyślone, bo chodzenie bez jakiegokolwiek pomysłu mnie irytuje. :)
Udanych imprez zatem ! :D
Ja też spotykam sie z opiniami, że windows 8 jest wielką porażką, ale jeszcze nie miałam okazji się przekonać.
OdpowiedzUsuńTen win8 wydaje sie być... dziwny :o
OdpowiedzUsuńA ja mam tylko dwa :(
OdpowiedzUsuńAlbo po prostu mają rodziców bogatych i jak bogaci, to mają wszystko! Wiem, że nie jest sprawiedliwe... czasami przełykam niektóre sytuacje, ale czasami aż mnie coś bierze!
OdpowiedzUsuńDokładnie.. nie przejmować się i brnąć naprzód!
Hehe, oj pewnie nie jest tak źle. :)
O, to super. To się wyszalejesz. :))
A to trzeba dobrze trafić.
OdpowiedzUsuńHaha :D No cóż ;) ja mam Vistę i win7starter.
OdpowiedzUsuńJak kupiłam sobie nowego laptopa, też myślałam, że nie połapię się w Win8. ;) Trzeba jednak przyznać, że jest przejrzysty i w sumie nie najgorzej się na nim pracuję. Choć i tak chyba wolę poprzednika, ale cóż- przyzwyczaję się.
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesu (zmieszczenia się w sukienkę) :)
Taka drobna rzecz, a cieszy ;)
Wybrałaś fajne prezenty. Gratuluję tego, że udało Ci się zmieścić w sukieneczkę! :)
OdpowiedzUsuń___________
Życzę, aby takie były. :)
A to zazwyczaj tak się właśnie dzieje. ;)
To dobrze,że odzyskałaś chociaż część swojej pracy;)
OdpowiedzUsuńMiałam przez krótki okres czasu do czynienia z ósemką, i moim zdaniem bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do tej wersji... no cóż może z czasem ją polubię i się przyzwyczaję :D
OdpowiedzUsuńteż mam zawsze problem z prezentami i za nimi się trochę nachodzę :P ale dobrze, że prezent na ślub brata kupiony, a mama wprost powiedziała, co by chciała dostać, swoją drogą książki są bardzo fajnym prezentem!
OdpowiedzUsuńwiem o czym mówisz, ale ciężko ograniczyć tą obsesję mycia rąk :P
dobrze, że pomaga! ale możesz wypróbować i porównać ich działanie ;)
ten olej kokosowy to mi się marzy, ale jak zwykle dużo mam wydatków, a średnio idzie mi szukanie nowej pracy, więc na razie muszę się wstrzymać. poza tym, myślę, że chyba lepiej kupić go na jesień/zimę kiedy problem się zaostrza.
Windows8 mówisz? :D Ja już jestem całkiem przyzwyczajona i nie zamieniłabym go na żaden inny system, a od końca kwietnia tak sobie w tym siedzę. Jedyne co mnie może irytować to to, że zrobili to bardziej na smartfony, i trzeba łapać za górę ekranu by coś zamknąć. Aaa, no i fakt że jak są aktualizacje to laptop wyłącza mi się bez zapytania, więc można stracić czasem coś ważnego. :(
OdpowiedzUsuńMoi bliscy niestety rzadko kiedy sygnalizują, co chcą dostać, więc zawsze mam problem z prezentem.
OdpowiedzUsuńKsiążki Cooka czytywałam jakiś czas temu. Właściwie to przypomniałaś mi o nim, więc może niedługo znów do niego powrócę.
już się nie mogę doczekać, aż skończy się sesja i będę mogła wrócić do czytania książek!
OdpowiedzUsuńja mam pracę, ale chciałabym ją zmienić, boję się tego, jednak do tej pracy powoli już tracę siły i powoli mam dość
No to widzę, że każdy kot tak ma z tymi muchami, łapią wszystko co się szybko rusza:D Masakra. Ja właśnie mam tylko stracha o te osy zawsze. Pozdrawiam serdecznie:P
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja nawet nie wiem, o co chodzi z ps i xboxem? :D
OdpowiedzUsuńSkoro zmieściłaś się w sukienkę to pewnie humor o sto procent w górę :D Zresztą, podobno dawanie prezentów to też radocha, chociaż ja bardziej cieszyłabym się z nowego komputera :D
OdpowiedzUsuńAhaha, i co im te kłótnie dają, nie wiem :D
OdpowiedzUsuńdzięks!
Każdy ma jakiś sposób na życie... :D
OdpowiedzUsuńChociaż mają jakąś pasję ;D
OdpowiedzUsuńNo teraz mi jedna dziewczyna napisała, że jej kot te osy tylko zabija i ich nie zjada, więc kto wie, może kociaki mają jakiś instynkt i wiedzą, że nie wolno ich jeść. Kto to wie:P Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo to pewnie masz tą lepszą, zaktualizowaną wersję. :D Pozazdrościć. Bo to ze tak nagle się wyłącza potrafi zdenerwować. :P
OdpowiedzUsuńTeż wiele negatywnych słów słyszałam na temat tego windowsa, ale Ty przekonałaś mnie do niego. Jeśli nastanie czas, kiedy będę musiała z niego korzystać podejmę się tego bez obaw :)
OdpowiedzUsuńKurczę, chciałabym mieć to już za sobą, a okazało się, że będzie za tydzień i to też do końca nie wiadomo czy wyjdzie tak, jak powinno ;( Stresik lekki.
OdpowiedzUsuńCo do emu to też mam stosunek na nie, jakoś nie umiem się do nich przekonać. Jedynie jednak w tym sensie, że nie planuje nigdy mojej nogi w nich zobaczyć :) Ale reszta niech sobie nosi, co chce, masz rację ;)
Jak Ty go zalałaś, że nie dał się uratować? :D
Mój Riko dzisiaj rano zabił właśnie pszczółkę i też nie zeżarł. właśnie ciekawe to jest. Muchów też nie je nigdy po prostu łapie i się bawi aż zdechną.
OdpowiedzUsuńA tego to już nie wiem :D
OdpowiedzUsuńNo , gdyby nie internet to i Ciebie bym nie znała :D Ale no cóż, sama się przekonałam o tym że nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie. ;P
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem takie sytuacje 'z rozmachem' :D Coś, gdzieś, jak i cały napój wylany. ;))
OdpowiedzUsuńNapisałam do Ciebie pare dni temu maila, i tak czekam i czekam :c
OdpowiedzUsuńNo tak, zalania się zdarzają :D ja też będę musiała zrobić coś ze swoim komputerem, żeby mieć wymówkę i w końcu zaopatrzyć się w laptopa :D
OdpowiedzUsuńja bym chętnie zobaczyła zdjęcia ciebie i sukienki :D
Nie wiedziałam, gdzie odpisac, to odpisałam u siebie :)
Usuń